JEDZENIE!

Subterranean · Wysłany: Nie Sie 30, 2009 8:49 pm Temat postu:

niestety wieksozsc to prawda ;/

nothing · Wysłany: Nie Sie 30, 2009 9:45 pm Temat postu:

Kumpela pisze prace licencjacką o "motylkach" na ......Kulturoznastwie......
troche mnie zainspirowała do czytania tego....../by nie powiedziec ze to Thinspiracja heh/

Carmen · Wysłany: Nie Sie 30, 2009 10:01 pm Temat postu:

Heh nie ma topmodelki poniżej 170cm Razz

Sory za czarny humor Wink

nothing · Wysłany: Nie Sie 30, 2009 10:24 pm Temat postu:

"czarny humor" kojarzy mi sie z xiedzem Razz

thin thnking Razz

[link widoczny dla zalogowanych]

Subterranean · Wysłany: Pon Sie 31, 2009 6:57 am Temat postu:

Mnie to przeraża swoją droga ;/

Carmen · Wysłany: Pon Sie 31, 2009 10:05 am Temat postu:

Mnie też.. Chociaż nie do końca dochodzi do mnie, że to, co piszą np.

"dooobra no to ja juz na dzisiaj koncze z zarciem wiec wchłonełam:

* 1 grapefrut =135kcal
* 340g marchewki =120kcal
* 300g kapusty kiszonej =40kcal
* 30g moreli suszonych =85kcal

Razem =380kcal

najbardziej szkoda mi tych moreli ze je zjadłam... ale kiiiij nie utyje mi sie przeciez nic"

może być prawdą Shocked

A niestety wiem, że jest.

nothing · Wysłany: Pon Sie 31, 2009 12:59 pm Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]łowstręt_psychiczny

Carmen · Wysłany: Wto Wrz 01, 2009 2:18 pm Temat postu:

Ale tak czytam to forum do którego wcześniej Noth podał linka i jestem pewna, że duża część z tych dziewczyn nie jest chora (jeszcze). Część z nich ma jeszcze w miarę normalne ciało (ciężko oceniać po samych kg ale mimo wszystko mniej więcej się da) i po prostu chcą schudnąć (czasem zdecydowanie za dużo), ale wydaje mi się, że rajcuje ich ewentualne posądzenie o anoreksję. Reszta rzeczywiście ma problem.
Btw widziałam jakiś czas temu na wakacjach dziewczynę, która na milion procent była chora i przyznam, że dziwię się, że w ogóle utrzymywała się na nogach Confused

Miała szyję jak ja palec, a kiedy stanęła bokiem praktycznie nie było jej już widać Confused

Masakra

the patient · Wysłany: Wto Wrz 01, 2009 3:05 pm Temat postu:

sporo ludzi ma problem z odchudzaniem itd i pełno jest diet. Nic nie ma dla ludzi co by chcieli przytyć, dziwne.... bo ja np był chciał tak z 10 kg przytyć a idzie mi to jak krew z nosa:(

Carmen · Wysłany: Wto Wrz 01, 2009 3:54 pm Temat postu:

Patient mogę się z Tobą zamienić Razz

nothing · Wysłany: Wto Wrz 01, 2009 4:01 pm Temat postu:

brena · Wysłany: Sob Wrz 11, 2010 11:52 am Temat postu:

z kulinarnych rzeczy z grzybów polecam zapiekankę. przygotowuje się ją tak - gotowane w łupinach ziemniaki - obierasz, kroisz na plastry. smażysz posiekaną cebulę z grzybami - odlewasz wodę od grzybków. gotujesz kilka jaj na twardo - kroisz w kostkę. wszystkie te rzeczy przekładasz warstwami. każdą warstwę ziemniaków doprawiasz vegetą/przyprawą do ziemniaków i pieprzem. zalewasz całość śmietaną połączoną z wodą odlaną od grzybów + przyprawa w stylu maggi (1 szklanka, "roztwór" musi być dość gęsty). posypujesz z wierzchu serem i do piekarnika - 200 stopni, na jakieś 45 minut. ser powinien być przypieczony i chrupiący.
odświeżam stary temat. jak macie jakieś sprawdzone przepisy, to dawajcie.

brena · Wysłany: Pon Wrz 13, 2010 12:32 pm Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
a propos jedzenia. krwisty stek prosto z cielska lady G.

Carmen · Wysłany: Pon Wrz 13, 2010 12:47 pm Temat postu:

Kocham zapiekanki Very Happy

Teraz okoliczności zmusiły mnie do spożywania coraz częściej sera (co było rzadkie u mnie), wina plus jem nieprzyzwoicie dużo owoców (cudowne mają tu brzoskwinie Rolling Eyes

) i pyyyszne, małe, dziecinne jogurty, które smakują jak gumy do żucia: wszyscy mają mambę, mam i ja, pycha.

brena · Wysłany: Pon Wrz 13, 2010 12:57 pm Temat postu:

jakbym była we Francji, to bym jadła same sery pleśniowe Very Happy

Carmen · Wysłany: Pon Wrz 13, 2010 1:07 pm Temat postu:

Wczoraj zjadłam pierwszy raz w życiu, bo mi wypadało, popiłam czerownym winem i myślałam, że zwymiotuję Very Happy

Ale dałam radę.

Za to serki z ziołami prowansalskimi... poezja <3

brena · Wysłany: Pon Wrz 13, 2010 1:14 pm Temat postu:

niektóre sery pleśniowe i ja kiepsko znoszę. kiedyś miałam do czynienia z takim, co śmierdział na kilometr przez opakowanie - czyli pudełko + sreberko. nawet nie spróbowałam... camembert jest super, brie - nie zawsze, sery z zieloną pleśnią uwielbiam - o ile właśnie nie śmierdzą zgnilizną Very Happy

Schorzenie · Wysłany: Pon Wrz 13, 2010 3:48 pm Temat postu:

sery pleśniowe są pyszne. mam znajomego francuza którego ojciec zawsze ma w lodówce jakieś kosmiczne sery pleśniowe. zawsze buszujemy Very Happy

pychota raz jeszcze

Subterranean · Wysłany: Pon Wrz 13, 2010 3:49 pm Temat postu:

Wszystkie sery góra, pleśniowe tez. I twarogowe !

brena · Wysłany: Czw Lis 04, 2010 8:12 pm Temat postu: