Forum TOOL Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

TOOL 2007 - wspomnienia

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum TOOL Strona Główna -> » Spodek : 12.08.2007
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Carmen
Sahasrara



Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 3874
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trochę stąd trochę stamtąd

PostWysłany: Pon Sie 13, 2007 5:48 pm Temat postu:

O właśnie, a ja Patienta w czasie Tool'a miałam tak jakoś za sobą, bardziej po prawej chyba Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vai
Svadhisthana



Dołączył: 27 Cze 2007
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon Sie 13, 2007 6:01 pm Temat postu:

No tak, Patient, przecież wiem, że stałam obok Ciebie. ;D Później niestety zostałeś gdzieś w tyle, zwracając się do mnie per "szczęściarz". ^^ Huh. A co do Scarlett - zmyliło mnie to, że na pytanie czy udziela się na tym forum odpowiedziała mi, że nie, dodając że to Ty się udzielasz... A przecież Scarlett tu bywa/ła? Czy coś mi się pieprzy znowu?
A mężczyzna stojący po prawej stronie Scarlett, z długimi włosami - to też ktoś z forum?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seler
Magnum in Parvo



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z nieba

PostWysłany: Pon Sie 13, 2007 9:42 pm Temat postu:

ahh... Tool. nie bede sie o nim za duzo rozpisywac. po prostu geniusz.
gigantyczny minus dla organizatorow!!! festiwal? Neutral kpina! koncert Toola +smieszny support. ciekawe czy metalmajnd wyciagnie jakiekolwiek wnioski...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmen
Sahasrara



Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 3874
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trochę stąd trochę stamtąd

PostWysłany: Pon Sie 13, 2007 9:49 pm Temat postu:

Oo przypomniałeś mi, miałam do nich pisać maila z zażaleniem Laughing Który ich z pewnością bardzo zmartwi, ale co, napiszę.. Zakpili z nas perfidnie.. Na szczęście z tego całego zestawu interesował mnie tylko Tool, reszta to porażka.. FTM nie było może najgorsze, ale wybitnie też mnie nie porwało.. Comy i inne Degi przemilczę Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nothing
Part of Tool



Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 7351
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon Sie 13, 2007 9:56 pm Temat postu:

a wlasnie byl ktos na Comie????

mam przeczucie ze grali dluzej niz TOOL ....hehheh.....

a metal mind to chuje, cwaniaki jakich malo.....znam osobiscie ludzi ktorym zlamali kariere oszukujac w kontraktach........... szkoda gadac....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmen
Sahasrara



Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 3874
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trochę stąd trochę stamtąd

PostWysłany: Pon Sie 13, 2007 10:08 pm Temat postu:

Oo to jeszcze mocniej im pojadę Laughing Nie no zrobili nas, co tu dużo mówić, w chuja, a najgorsze, że co my im możemy teraz zrobić...

A na Comie byliśmy jakiś czas, totalna żenua Very Happy Potem uciekliśmy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
the patient
Part of Tool



Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 6510
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Silent hill

PostWysłany: Wto Sie 14, 2007 4:47 am Temat postu:

Vai napisał:
No tak, Patient, przecież wiem, że stałam obok Ciebie. ;D Później niestety zostałeś gdzieś w tyle, zwracając się do mnie per "szczęściarz". ^^ Huh. A co do Scarlett - zmyliło mnie to, że na pytanie czy udziela się na tym forum odpowiedziała mi, że nie, dodając że to Ty się udzielasz... A przecież Scarlett tu bywa/ła? Czy coś mi się pieprzy znowu?
A mężczyzna stojący po prawej stronie Scarlett, z długimi włosami - to też ktoś z forum?


Scarlett już się na forum nie udziela i chyba już jej tu nie zobaczymy ( tego nie jestem pewny ). tak potem mnie wcięło, znaczy w czasie utwory co nie trawie poszedłem sobie kupić wodę. potem w czasie tego utworu sobie spacerowałem po całej płycie. kiedy kolejny utwór już leciał ja byłem bardziej po lewej stronie Scarlett i Ciebie a bliżej Carmen.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AgnieshcA
Magnum in Parvo



Dołączył: 21 Mar 2006
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Richmond City

PostWysłany: Wto Sie 14, 2007 7:05 am Temat postu:

Mapę Pacjenciku rozrysuj :] Ja z kolei Toola przesiedziałam na korytarzu... mój wyposzczony żołądek nie wytrzymał i poszłam wpierdzielać hamburgery Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Manica
Adjna



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 1808
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Toruń/Kraków

PostWysłany: Wto Sie 14, 2007 8:23 am Temat postu:

AgnieshcA napisał:
Mapę Pacjenciku rozrysuj :] Ja z kolei Toola przesiedziałam na korytarzu... mój wyposzczony żołądek nie wytrzymał i poszłam wpierdzielać hamburgery Very Happy


Kwintesencja całego koncertu.
Tak powinien przeżywać to misterium każdy oddany fan Tool'a!
Aga, że też nie wpadłam na podobny pomysł, potem byłam taakaaa głodna Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AgnieshcA
Magnum in Parvo



Dołączył: 21 Mar 2006
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Richmond City

PostWysłany: Wto Sie 14, 2007 11:47 am Temat postu:

A widzisz ;P Ale na ten pomysł jako pierwszy wpadł Pan z ochrony xD Patrzyłam na niego wyglodniałym spojrzeniem, więc już odpuściłam i wydałam te 5zł Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
the patient
Part of Tool



Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 6510
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Silent hill

PostWysłany: Wto Sie 14, 2007 1:41 pm Temat postu:

Prawie jak metal. Prawie jak festiwal. Prawie jak długie, satysfakcjonujące fanów sety. Prawie robi wielką różnicę.

Na dwa dni przed katowickim koncertem odwołano występ Chrisa Cornella. Nie, żebym chciała zbytnio wsłuchiwać się w jego najnowsze dzieło. Carry On to nudny i zupełnie niepotrzebny album. Chciałam usłyszeć na żywo znakomitego wokalistę (i kilka utworów Soundgarden). Cóż, Cornell się rozchorował - zatem może do następnego razu. Zresztą nieobecni nie mają racji bytu. Zgodnie z komunikatem przekazanym przez Metal Mind Production pozostali artyści mieli zagrać dłuższe sety. Jasne zagrali – chyba w nocnych koszmarach Tomasza Dziubińskiego. Niezłą ściemę sprzedaliście państwo obecnym na płycie Spodka fanom. Jeśli w taki sposób zamierzacie promować koncerty i budować wiarygodność marki to…to ja proponuję szkolenie.

Ale od początku. Podczas koncertu Fair To Midland mój pociąg radośnie dotaczał się do stacji Katowice Główne. Muzykę podopiecznych Serja Tankiana znam ze srebrnych krążków, ale o ich koncercie się nie wypowiem – po prostu nie zdążyłam. Na płytę Spodka (bez problemów, wejściem dla VIP-ów) weszłam podczas koncertu Delight. Nasz eksportowy towar prawie-metalowy z uroczą Pauliną Maślanką na czele, rozkręcał zgromadzoną i nieco znudzoną publiczność. Nie ukrywam – nie był to ich najlepszy koncert. Paulina miała problemy z odsłuchami, a i muzycznie zespół nie zaproponował niczego odkrywczego. Nieco elektroniki, trochę brzmień a’la Evanescence i to wszystko! Nie ukrywam, że ziewałam. Jedynym fajnym akcentem koncertu było wykonanie Careless Whispers Wham! Aczkolwiek nawet i ten utwór nie rozruszał ospałej podczas ich koncertu publiki.

Szaleństwo za to rozpętało się podczas koncertu łódzkiej Comy. Wrzask, krzyki i atmosfera wielkiego, rockowego święta. Świetny set i dramaturgia koncertu z pewnością mogły się podobać (bardzo dobrze ułożony miks utworów z obydwu płyt). Piotr Rogucki (wokalista i tekściarz wywołujący w wielu skrajne emocje) tym razem bardzo wysoko postawił poprzeczkę (również TOOL). Naprawdę. Wielką fanką Comy nie jestem – ale to co pokazali na scenie Spodka rzeczywiście robiło wrażenie. Pełen profesjonalizm, dobre brzmienie (moim zdaniem akustyk nagłośnił ich lepiej niż występujących po Łodzianach, Japończyków z Dir En Grey oraz TOOL) oraz prawdziwy rockowy pazur. Rogucki przeżywał, skakał, skandował, zdzierał gardło, słowem wszędzie go było pełno. Towarzyszący mu muzycy grali świetnie. Bez wpadek, jak natchnieni (zresztą, ktokolwiek był na trzygodzinnym koncercie Comy, wie o czy mówię). Znakomicie zabrzmiała Schizofrenia, kapitalnie System, czy też zagrany na pożegnanie Zbyszek. Niekłamany aplauz wzbudziła zapowiedź Roguckiego o przymiarkach do pracy nad nowym, trzecim albumem formacji. Nie ma co! Coma to w IV RP absolutny koncertowy TOP. Łodzian pożegnano huraganem braw! Szkoda, że zagrali tak krótko. Bo był to dla mnie NAJLEPSZY koncert festiwalu.

Japończycy z Dir en Grey wzbudzili dość mieszane uczucia. Od histerycznych zachowań żeńskiej, nastoletniej publiczności (obejrzyjcie filmy o The Beatles czy Backstreet Boys), aż po totalne niezrozumienie. Ich niełatwa muzyka będąca połączeniem klasycznego death metalu (dalekie skojarzenia), japońskiej awangardy muzycznej (myślę, że Dr Alcibiades byłby zadowolony), pierwiastka emo, klasycznego thrashu oraz quasi popowych (a nawet technowych) brzmień i Bóg wie jeszcze czego, była z pewnością jednym z najciekawszych momentów festiwalu. Uwagę przyciągał, wprawdzie marnego wzrostu, wyglądający jak wyrośnięty przedszkolak, ale obdarzony niesamowitym wokalem frontman zespołu niejaki DEG. Ruchliwy jak pchełka, zdzierał gardło z godnym podkreślenia, prawie pattonowskim zacięciem (od mrocznych wyziewów, aż do dźwięków sinatropodobnych). Nie sposób Dir En Grey odmówić komercyjnego potencjału (stąd też te wręcz kojarzące się z boysbandem reakcje co niektórych pań). Zupełnie nieźle grają – nie nudziłam się ani chwili i ich muzyka mnie zainteresowała (pomimo, że nie znam żadnego albumu zespołu). Czy na dłuższą metę dźwięki Dir En Grey zniosą nieubłagany upływ czasu – nie wiem. Z pewnością jest to ciekawy zespół. Warto się z nim zapoznać, nie tylko ze względu na orientalne pochodzenie.

GWIAZDA WIECZORU

Konsekwencja organizatorów upychających TOOL w szufladce „zespoły mało metalowe, grające na festiwalu mającym w nazwie słowo metal” wzbudziła moje zastrzeżenia. Może się czepiam, że dla organizatorów niedefiniowalna, pokręcona, zdecydowanie nietypowa, brudna i odrealniona muzyka Tool może być „metalem”. Do dzisiejszego dnia koncert Tool w krakowskiej Hali Wisły (2001) pozostaje dla mnie niedościgłym wzorcem koncertowego show. Zarówno od względem emocji jak i muzycznej zawartości. Poprzedni, polski koncert ekipy Maynarda Keenana wzbudził mieszane uczucia. Cóż – wielu fanów zespołu ostrzyło sobie ząbki na ten obiecany przez Metal Mind wydłużony show zespołu. I co? Pstro. Zamiast obiecywanych „uzgodnionych z managementem” dwóch godzin, zgromadzona Spodku publiczność musiała zadowolić się nieco ponad 70 minutami muzyki. Za to mogę powiedzieć, że naprawdę było nieźle (ale nie porywająco). Keenan załapał kontakt z publicznością (miał wiele do powiedzenia, co mu się rzadko zdarza), w niektórych momentach atmosfera przypominała tę sprzed 6 lat (cytując klasyka momenty były). Setlista i układ zbliżona do poprzedniego koncertu Narzędzia w naszym kraju. Koncert zaczął się od plemiennego Jambi, a później „poleciały” prawie wszystkie toolowe klasyki. Owszem wypadł z zestawu Sober (czemu?) i AEnema (tego zagrania w ogóle już nie rozumiem). Za to „wskoczył” Flood z Undertow (to zagranie rozumiem i w pełni akceptuję). Zmęczoną publiczność z pewnością uradowały wykonane w wydłużonych wersjach Schism, Stinkfist czy powalający Lateralus, a i Vicarious w tym zestawieniu nabrał szlachetnego kolorytu. Jak wiadomo Tool to zespół kompletny, stawiający na komplementarność sztuk. Oprócz perfekcyjnie zaplanowanego i zagranego zestawu utworów, całości dopełniały znakomite wizualizacje, projekcje autorstwa Adama Jonesa. Podczas koncertu Tool niestety szwankowało nagłośnienie, czasami glos Maynarda ginął gdzieś w otaczającej mnie ze wszystkich stron ścianie dźwięku. Czyli wyszło jak zwykle – show głównej gwiazdy spieprzony przez mało kompetentnego akustyka. Koncert ze wszech miar godny uwagi, warto było się na nim pojawić, ale…no właśnie tego się spodziewałam. Nie było, podczas tych 70 minut z małym hakiem, uczucia krążących gdzieś pod kopułą Spodka fluidów. Ot, panowie weszli na scenę, zagrali swoje, ukłonili się, obiecali, że wrócą i zeszli. Bisów nie przewidziano. Kurtyna opadła i Metal Hammer Festiwal 2007 przeszedł do historii.

Podsumowując: tegoroczna odsłona Metal Hammer Festiwal była imprezą nie do końca udaną. Pod względem frekwencji było bardzo przeciętnie (cóż sezon urlopowy w toku – Spodek wypełniony ledwie w połowie). Dość sporo przypadkowej publiczności. Być może dlatego, iż tak naprawdę podczas tego „metalowego” festiwalu nie zagrał żaden „pure metalowy” zespół. Myślę, że organizatorzy powinni dokonać stosownych analiz i wyciągnąć odpowiednie wnioski na przyszłość.


Agnieszka "Lothien" Lenczewska recka z [link widoczny dla zalogowanych]

pierwszy raz z tą autorką w wielu kwestiach się zgadzam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lady of the flowers
Sahasrara



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 4677
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wto Sie 14, 2007 1:49 pm Temat postu:

ehhh, ja to zawsze z opóźnieniem Rolling Eyes
wczoraj pod wieczór dopiero wróciłam do domu i w dodatku niespecjalnie dobrze się czułam

oto moje wspomnienia i wrażenia:

Fair to Midland - 2. koncert wieczoru, co i tak jest marnym osiągnięciem biorąc pod uwagę całokształt i poziom festiwalu Laughing , podobało mi się, że chłopaki występowali z pełnym zaangażowaniem, dawali z siebie wszystko, czuć było że się starają (fajnie skakali po scenie). Muzyka nienajgorsza, ale tak jak Carmen nie jestem zachwycona Smile

Delight - słyszałam z kibla jakieś wycie Maślanki, żenada jak podejrzewam i myślę, że się nie mylę....ale może znalazł się ktoś komu się podobało, widziałam tam taką jedną gotkę Laughing

Coma - wiadomo, żenada...chociaż osobiście nie widziałam jak pan R. się tarza po scenie, to i tak z tego co było mi dane zobaczyć stwierdzam, że ich występ nie mógłby mi się za nic spodobać...ale dużo ludzi jak widziałam dobrze się bawiło Shocked
Miło było sobie razem pożartować z tekstów Wink

Dir en Grey - jeszcze przed wejściem do spodka rozwaliła mnie opowieść Scarlett o fankach tego...yy zespołu. Emo. Słuchałam ich przed festiwalem (pierwsze płyty) i nie wydawało mi się to takie najgorsze. Jednak jak zobaczyłam na żywo to...całkowicie zmieniłam zdanie. O-k-r-o-p-i-e-ń-s-t-w-o! Koleś wychodzi na scenę i drze jadaczkę, żeby pokazać, jak bardzo jest mroczny...czy co to miało być, może źle to zinterpretowałam? Laughing i to jego wycie, niby jakieś modły? ehh, tak i te piszczące nastolatki...czułam się jak na koncercie czarnych i złych Bekstrit Bojsów... Confused dziwię się, że oni nie czują się tym zażenowani...no i myślałam, że im głowy odpadną...cóż...:/

Tool - nie będę ukrywać, że jestem rozczarowana, bo liczyłam, że ten koncert będzie lepszy od zeszłorocznego. Stało się inaczej. Hmm, chodzi głównie o długość koncertu oczywiście. No, ale to raczej wina Metalmindu...po co opowiadali jakieś głupoty o 105 minutowym koncercie, potem niby 2-godzinnym? Po cholerę? Gdyby powiedzieli prawdę sądzę, że ludzie nie byliby tak rozczarowani i ja nie byłabym tak rozczarowana, bo głupia uwierzyłam, że naprawdę zagrają dłużej, że usłyszę chociażby Wingsy (bardzo się na to nastawiłam, byłam tego prawie w 100% pewna). No, ale cóż. Chuje z nich i tyle. Na początku winiłam za to zespół, że nas olali itd. Ale raczej byli w porządku, Maynard nawet więcej się nagadał, miał większy kontakt z publiką niż przed rokiem. Głupio wyszło to "yeah" jako odpowiedź na to, że to już ostatni kawałek...:/
Co do samego koncertu to hmm, nie zostałam niczym zaskoczona. Szkoda, że grają ciągle to samo, szczerze powiedziawszy dziwię się, że jeszcze nie wyszło im to bokiem. Jedyną nowością było Flood, które średnio lubię. Hm. Ale muszę pochwalić ich za to, że to co grali, grali perfekcyjnie (w sumie raczej nikogo to nie dziwi Razz). Chwilami czułam się jakbym śniła, że jestem na tym samym koncercie, co rok temu. Jednak ten koncert w paru aspektach był dla mnie osobiście lepszy od poprzedniego. Pierwsza rzecz to ludzie na płycie. W tym roku była pełna kulturka, przynajmniej tam gdzie stałam z Manicą (no na samym początku stałyśmy obok siebie, potem już popłynęłyśmy gdzieś w nieznane Wink ). Nikt nikogo nie popychał, nikt nie wbijał łokci, cudo. Nawet stwierdziłam brak glanów w okolicy, więc miejsce wydawało się idealnie bezpieczne Wink Spokojnie można było chłonąć koncert, skupić się na dźwiękach i obrazie, zapominając o zagrożeniu życia Wink To dla mnie wielki plus. Dwa, klimat. Tym razem obok siebie miałam ludzi, którzy przeżywali koncert, śpiewali, zamykali oczy itd. Uwielbiam na to patrzeć, czuję się wtedy jak u siebie! Rok temu stałam obok jakiś ignorantów/zadymiarzy, Nie trawię. Trzy, widziałam wszystko o niebo lepiej niż w czerwcu. I dlatego odebrałam ten koncert inaczej, heh, większą ilością zmysłów Laughing Chociaż wizualizacje nie były dla mnie zaskoczeniem, ale laserki były bardzo ciekawe Smile Szczególnie podczas Lateralusa. W ogóle Lateralus był wg mnie najlepszym kawałkiem, najpiękniejszym i najbardziej osobiście przeze mnie odebranym i przeżytym Smile Jednak jak zaczęli go grać to wiedziałam, że koncert zbliża się do końca, ale starałam się żyć chwilą Laughing
Też mnie nieco zdziwiło to, że ludzie po koncercie tak łatwo zrezygnowali, ale bisu nie było się co spodziewać. Wiadomo, że nie potraktowaliby nas inaczej niż innych Wink
Ogólnie nie mogę powiedzieć, że było źle, jednak spodziewałam się czegoś innego, narobiłam sobie za dużo nadziei, a wszystko przez tych debili z Metalmindu. Myślę, że na kolejny koncert poczekamy parę lat...

Aha i gdzie stałam...otóż przed rozpoczęciem koncertu stałyśmy w trójkę z Agnieszką i Manicą centralnie na środku płyty, z 10 m od barierek i zapowiadało się na dobry widok, ale obok nas zainstalowali się jakieś szatany, więc odeszłyśmy nieco w prawą stronę i tam było całkiem w porządku Smile

Organizacja - oczywiście wentylacji prawie zero, to jest duży minus, ale na szczęście można było wychodzić ze spodka. O doborze zespołów się nie wypowiem Laughing , tak samo przemilczę sprawę oszukania ludzi, bo inaczej się tego nazwać nie da. Chuje.

Ale i tak było miło, chyba najbardziej cieszy mnie fakt, że się z Wami zobaczyłam Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmen
Sahasrara



Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 3874
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trochę stąd trochę stamtąd

PostWysłany: Wto Sie 14, 2007 1:52 pm Temat postu:

Że Coma była najlepszym koncertem festiwalu też? Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
the patient
Part of Tool



Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 6510
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Silent hill

PostWysłany: Wto Sie 14, 2007 2:01 pm Temat postu:

nie. cholera wypadało by abym ja ja walną reckę.

na razie będzie krótka:
do godziny 21:20 bardziej skupiłem się na rozmowie z osobami wokół mnie, i wcinaniu cukierków od Scarlett ( świetny patent ).
potem koncert Tool tu też krótko i na temat:
byłem widziałem, marzenia się spełniają.

odnośnie organizacji:
niech metalmind nigdy więcej nie warzy się organizować koncert Tool i żadnego innego zespołu co lubię. Kłamcy i złodzieje, niech się nawet nie bronią bo cała wina jest po ich stronie. stracili cholernie w oczach fanów muzyki rockowej i metalowej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lady of the flowers
Sahasrara



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 4677
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wto Sie 14, 2007 2:01 pm Temat postu:

taaa... Shocked
co kto lubi Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmen
Sahasrara



Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 3874
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trochę stąd trochę stamtąd

PostWysłany: Wto Sie 14, 2007 2:06 pm Temat postu:

the patient napisał:
pierwszy raz z tą autorką w wielu kwestiach się zgadzam.

Że Coma była najlepszym koncertem festiwalu też? Razz

Zgadzam się prawie wszędzie z Lady, ja też byłam niesamowicie rozczarowana długością koncertu, jak wychodziłam ze Spodka to aż mi się chciało płakać, bo perfidnie nas oszukali.. Ale wczoraj napisałam do tych idiotów i mam nadzieję, że nie jestem jedyna.. Nic to nie da, ale niech nie myślą, że mogą lecieć z nami w chuja, a my tego nie zauważamy..
Wracając do koncertu, to 'po' sobie uzmysłowiłam, że przecież ten przekręt to nie wina zespołu, a to co zagrali było moim zdaniem w y ś m i e n i t e .. Mimo że tak krótko.. Gdybym tylko nie nastawiła się najwięcej, potem nie czuła tego niedosytu, byłabym w 100% usatysfakcjonowana tym, co zobaczyłam..

Ogólnie festiwal był mizerny, w zasadzie nawet nie wiem, czy nadawać temu takie miano.. Tak jak ktoś już pisał, Tool i kilka supportów, do tego kompletnych niewypałów..Ja na szczęscie jechałam tam tylko na nasze Narzędzie i w tym co zobaczyłam, teraz stwierdzam, że zdecydowanie mnie nie zawiedli Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
the patient
Part of Tool



Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 6510
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Silent hill

PostWysłany: Wto Sie 14, 2007 2:08 pm Temat postu:

ludzie ja wolę po aby lepiej porządna firma która nie kręci nie oszukuje ludzi jak rockserwis z organizowała koncert tool, przynajmniej będę wiedział na czym stoje. koncerty organizowane prze metalmind będe unikał ile się da.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmen
Sahasrara



Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 3874
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trochę stąd trochę stamtąd

PostWysłany: Wto Sie 14, 2007 2:16 pm Temat postu:

Napisałam im, że teraz ani ja, ani wiele innych osób uczestniczących w MHF nie pojawi się na żadnym innym koncercie organizowanym przez ich agencję.. I o ile nie zaproszą jeszcze raz Tool'a [o zgrozo!] to postaram się tego dotrzymać Cool Smile

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Carmen dnia Wto Sie 14, 2007 2:19 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
the patient
Part of Tool



Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 6510
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Silent hill

PostWysłany: Wto Sie 14, 2007 2:19 pm Temat postu:

ode mnie już stosowne pisemko też dostali ( nie wiem jakim cudem tam tylko jedno przekleństwo padło ), ale nawet nie odpisują. Sądzę że takich maili czy nawet telefonów to dostają dużo.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmen
Sahasrara



Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 3874
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trochę stąd trochę stamtąd

PostWysłany: Wto Sie 14, 2007 2:23 pm Temat postu:

Zaraz po koncercie dostaliby ode mnie niezłą wiązankę.. Ale wczoraj napisałam bardziej na spokojnie, tzn. poleciałam im po beretach, ale bez przekleństw Very Happy Nic dziwnego, że nie odpisują, bo co mogilby nam teraz powiedzieć.. Dżołk, mamy Was? Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum TOOL Strona Główna -> » Spodek : 12.08.2007 Wszystkie czasy w strefie GMT
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 3 z 9


Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin