Nasze nastroje:D

Alice in Chains · Wysłany: Nie Lis 07, 2010 7:28 am Temat postu:

przerażona jutrzejszą pracą z geometrii analitycznej. podleczona z huśtawek nastrojów, kocia, bardzo kocia.. i rozkojarzona. dare to dream, baby. dare to be!

dev · Wysłany: Śro Lis 10, 2010 10:33 pm Temat postu:

rumba rządzi! (choć moje nogi twierdzą inaczej Smile

)

a weekend długiego weekendu muszę przeznaczyć na pisanie referatu. Jednak dotyczy on podręczników do matematyki w gimnazjum także nie będzie trudno Wink

Alice in Chains · Wysłany: Czw Lis 11, 2010 6:47 am Temat postu:

męczą mnie napady bulimiczne, ale poza tym ogólnie pozytywnie.

gdyby nie to, że straciłam kontrolę nad swoim ciałem byłoby wręcz zajebiście.. stwierdzam, że potrzebuję faceta, który będzie w stanie utrzymać mnie nagą przez lustrem na dłużej niż minutę i po kawałku wbijał mi do łba, że z moim ciałem jest wszystko ok.. najgorsze jest to, że zalotne spojrzenia na ulicy, czy głupawe komplementy na mnie nie działają. choroba wypaczyła mi postrzeganie własnego odbicia... jestem nią tak zmęczona.

the patient · Wysłany: Czw Lis 11, 2010 10:46 am Temat postu:

utrzymać ciebie nagą to 90% facetów nie będzie miało problemów, gorzej z tym dalej, a szkoda bo z naszych rozmów wydajesz się fajną osobą.

Subterranean · Wysłany: Czw Lis 11, 2010 11:28 am Temat postu:

Mhmm

Są wzloty i sa nawroty. Takbym cały tydzień ujął.

Alice in Chains · Wysłany: Pią Lis 12, 2010 5:29 am Temat postu:

@patient.. gdzie oni są Very Happy

? chyba żyjemy na innej planecie.

generalnie po wczoraj, kiedy zagrałam na nosie pewnym pannicom, które nie wiedzieć czemu bardzo mnie nie lubią czuję się podbudowana. nie chcę żeby to zabrzmiało próżnie, ale przeraża mnie to, jak wiele dzieli mnie od rówieśników, ale wiadomo są ludzie i ludziska.. wystarczy dobrze trafić, a znajdą się wartościowe osoby.

the patient · Wysłany: Pią Lis 12, 2010 2:40 pm Temat postu:

Moja planeta to ziemia, i są na niej różni ludzie:P

Wywalczone wolne na jutro:D, nie ma jak wyrozumiały kierownik z ludzkim podejściem do ludzi.

Schorzenie · Wysłany: Pon Lis 15, 2010 6:43 pm Temat postu:

spalił mi się komputer =o
co najmniej karta graficzna.

słabo Very Happy

brena · Wysłany: Pon Lis 15, 2010 7:11 pm Temat postu:

sprzęty komputerowe ostatnio padają jak muchy... oby dało się coś odratować

zdenerwowali mnie dziś na uczelni... pokłóciłam się z jednym gościem od ćwiczeń - miał do mnie pretensje, że nie mam notatek ze 130 stron tekstu i patrzę na podkreślenia Smile

prowadzący karze nas za każdym razem, jak się odezwiemy ("źle", "nie o to mi chodziło", "ameryki pani nie odkryła", "no mówcie coś, nie ja miałem to przeczytać"), a potem oczekuje zaciętej dyskusji i zaangażowania. w efekcie wszyscy mają na niego coraz bardziej wylane i konflikt się rozkręca. czuję się na tych zajęciach jak w przedszkolu. niedługo zacznę nosić ze sobą dzienniczek ucznia na uwagi, żeby pan mógł odnotować, że nie mam zeszytu i nie narysowałam szlaczka pod tematem. eeeeh.

Zaratustra · Wysłany: Pon Lis 15, 2010 7:48 pm Temat postu:

Nie no wykładowcy lubią dyskutować z uczniami, to jest normalne, ale sam mam jednego ziomka który strasznie nie lubi gadać, więc ciągle zadaje pytania, jak tłumaczy to oczekuje rozwinięcia jakiejś, wymiany argumentów, burzy mózgów i wydrapywania sobie oczu... gdyby to była ekonomia jakaś, historia, no okej, ale żeby informatyka...

brena · Wysłany: Pon Lis 15, 2010 8:14 pm Temat postu:

gość ma pretensje do tego, że w ogóle musi zadawać jakiekolwiek pytania...sam powiedział, że on w ogóle nie powinien nas na nic nakierowywać i tylko siedzieć i przyglądać się dyskusji. a tak jest ciężko - dyskusja musi być moderowana. szkoda, bo to ciekawy przedmiot i można by dużo więcej z niego wynieść.

Zaratustra · Wysłany: Pon Lis 15, 2010 8:23 pm Temat postu:

Aj, nie doczytałem że masz ćwiczenia a nie wykład... no ale cóż począć.

Jedna rada: nie kłóć się z wykładowcami. Chyba, że Ci taki godność zacznie deptać, to jeszcze rozumiem, ale poza tym nie radziłbym mnożyć sobie problemów.

brena · Wysłany: Pon Lis 15, 2010 8:36 pm Temat postu:

nie wdaję się w pyskówki - co to, to nie. staram się mówić kulturalnie, ale bronię swoich argumentów, jak ktoś ma w stosunku do mnie nieuzasadnione roszczenia.

the patient · Wysłany: Wto Lis 16, 2010 3:29 pm Temat postu:

Moja kierowniczka definitywnie za bardzo liczy że sobie poradzę w robocie, muszę ją przystopować, bo mnie zajeździ kobiecina. Nie chcę przechwalić ale póki co pracuje mi się fajnie.
Teraz ciągnę nocki, moja ulubiona zmiana. Fajny skład ludzi mam i dobrze się nam pracuje. z ekipą co pracujemy na jednej linii trzymamy się razem i dajemy sobie jakoś radę.

tak sobie ostatnio myślę że czas sobie kogoś znaleźć, wolność ( w sensie bycia sam ) mi się znudziła. Czas zmiany, czas wpaść w sidła jakieś dziewczyny:D

brena · Wysłany: Wto Lis 16, 2010 4:42 pm Temat postu:

wolność zawsze w końcu się nudzi. jak pisał jeden autor (Huxley chyba) "wolność jest przykra i nieefektywna. wolność to okrągły kołek w kwadratowej dziurze", ładna metafora

mam dziś pecha, pecha, zły dzień, zmarnowany, przespać, obudzić się z mniejszym wqrwem. aaaaargh.

Alice in Chains · Wysłany: Wto Lis 16, 2010 4:55 pm Temat postu:

palę ruskie fajki i ogarniam rozkwit średniowiecza. poza tym to dno totalne. osamotnienie mnie wykańcza...

bo tu należy rozróżnić osamotnienie od samotności, która to jest jak najbardziej potrzebna i pozytywna, twórcza i kreatywna, a na dodatek leczniczo-stabilizacyjna.

ale tak właściwie to najbardziej potrzeba mi chyba drugiego człowieka u mego boku. szkoda, tylko, że socjopatka Alice już na wstępie by go zniszczyła.

the patient · Wysłany: Śro Lis 17, 2010 5:16 pm Temat postu:

Kurdę jednak praca z młodym zespołem to jest to i jeszcze w nocy. Jest fajna atmosfera, mino że trzeba robić to się ekstra pracuje.
Coś ostatnio nie tak ze mną jest. Zwrócono mi dobitnie uwagę że jestem bardzo tajemniczym człowiekiem i za mało mówię o sobie i ludzie nic o mnie nie wiedzę i że powinienem to zmienić... hmm...

Zaratustra · Wysłany: Śro Lis 17, 2010 6:51 pm Temat postu:

Może się na piwo umów kiedyś z kimś. Każdy wtedy przestaje być chociaz na troche tajemniczy Wink

the patient · Wysłany: Czw Lis 18, 2010 10:24 am Temat postu:

na piwo to ja chodzę, jeśli sobotę będę miał wolną od pracy jestem ustawiony na picie.

the patient · Wysłany: Pią Lis 19, 2010 12:07 pm Temat postu:

happy:D