Filmy

Carmen · Wysłany: Wto Gru 13, 2011 10:49 pm Temat postu:

Właśnie obejrzałam Dom Zły i ten.. nie polecam filmu jak jest się po 5 godzinach snu (żeby być szczęśliwą, potrzebuję 10).
Ale nie no kawał polskiego frapującego kina co by nie mówić.

Zaratustra · Wysłany: Wto Gru 13, 2011 11:04 pm Temat postu:

jakos teraz Roza powinna byc w kinach chyba? Na poczatku roku. Bardzo czekam na ten film. Z wielu powodow.

Subterranean · Wysłany: Śro Gru 14, 2011 6:20 am Temat postu:

Vhyba trochę później ja słyszałem że w marcu. Tyż czekam, tyż czekam. Ale jako wierny fan, bardziej czekam na Rzeź.

A poza tym Zarazek jarasz się Prometeuszem?

Zaratustra · Wysłany: Śro Gru 14, 2011 7:09 pm Temat postu:

Jaram sie. Bo Scott wraca do s-f po wielkiej przerwie, i raczej nie bedzie chcial tego spieprzyc, bo wybral dobrych aktorow zamiast gwiazdek, bo nie bedzie Ripley, nie bedzie 8 miliardow funduszy, bo byc moze nie bedzie powielania schematow, bo bedzie Space Jockey czyli odniesienie do Aliena 1, ktorego uwazam za najlepsza czesc. Generalnie istnieje szansa, ze to moze byc naprawde dobry film, choc nadal jest ryzyko ze Russel Crowe zagra Xenomorpha.

Jakis wypasiony news?

Zaratustra · Wysłany: Czw Gru 15, 2011 8:40 am Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych] okeej

Zaratustra · Wysłany: Czw Gru 22, 2011 8:03 pm Temat postu:

http://www.youtube.com/watch?v=4H3XpWiMB_E

Cóż, ten trailer rozwiewa moje fantazje, że Scott zaskoczy wszystkich i zrealizuje s-f w bardziej tradycyjny jak na dzisiejsze czasy sposób, bez efekciarskiej pompy

Subterranean · Wysłany: Pią Gru 23, 2011 11:42 am Temat postu:

Ja wiem...

Spodziewałem się tego.

Należy pamiętać że on chciał najpierw nakręcić Forever War. I widac tu wyraźne ślady tej książki/ Potem jakoś poszło, że nakręci prequel obcego, potem że to osbny film itd...

Pierwsza połowa trailera to jest alien na sterydach, druga forever war/mroczny avatar. No czegoś takiego się spodziewałem. Wyczuwam tu jednak PG-13 co w tego typu produkcjach mocno odbija się na jakości.

Ja to widzę tak: film w kinach będzie niezły, potem wyjdzie b.dobra reżyserka. Tak jak z Łowcą Androidów Smile

Jaram się bo widze pierwsze prawdziwe SF (poza batllestar galctica, ale to była space opera uesfiona w sumie), od wielu lat, na które warto czekać. No tak był Moon ale wiecie o co mi chodzi.

Będzie dobrze.

Scott zawsze był efekciarski.

Zaratustra · Wysłany: Pią Gru 23, 2011 4:07 pm Temat postu:

Tak, w zasadzie masz racje. Scott zawsze taki był. Przy czym Alien '79 to był kompletnie inny film od reszty jego dokonań, wiem, że się ze mną nie zgodzisz. Była tajemnica, był strach, był "niezniszczalny" Xenomorph, ale było tego jak Batmana w Batmianie Burtona - mało. Ale to było 32 lata temu, Scott był prawie debiutantem... wyszło nadzwyczajnie, choć Giger miał tutaj tak samo wielki wpływ na sukces, jak John Williams na sukces Star Warsów i wszystkich filmów Spielberga...

Jest ten Prometeusz intrygujący, to nadal najbardziej oczekiwany przeze mnie film w 2012 roku. Wszystko zapowiada się znakomicie, choć ten trailer nieco te oczekiwanie obniżył niestety. No i ta muzyka ala Incepcja to już chyba wszystkie trailery zaraża Smile

Subterranean · Wysłany: Pią Gru 23, 2011 7:32 pm Temat postu:

Muzyka.

Nie wiem czy pamietasz pierwszy trailer do awatara - scott puszcza tu duże oko mi sie zdaje. Muzyka bardzo podobna. Cameron i Scott robili filmy o obcym. Dwa oczekiwane widowiska sf i tak dalej, mnie to bawi. Wydaje mi sie, że ta muza to celowy zabieg.

A figa z makiem. Zgadzam się z tobą. Tylko dodałbym, że Scott miał zadatki na geniusza s-f, a swój talent rozmienił na drobne. Moim zdaniem zrobił za szybką karierę. Między obcym a blade runnerem widze duzo zbierznych punktów.

Bedzie dobrze. Przynajmniej bardzo bym chciał.

Zaratustra · Wysłany: Pią Gru 23, 2011 8:16 pm Temat postu:

Co do trailera. Obejrzałem przed chwilą pierwszy trailer Avatara, i faktycznie, jest ogromne podobieństwo Smile

)

Dodam od siebie, że dźwięki zaczerpnięte są stąd: http://www.youtube.com/watch?v=wR6WlEoVX_I (1:14). Jest smaczek, wiedzą jak to zrobić skubańce. Fajne Smile

Edit: A jak Ci sie podoba ten nowy, zapowiadający sie Batman? Generalnie nie jaram się tym już od dawna, więc i specjalnie mnie to nie emocjonuje, ale na [link widoczny dla zalogowanych]...

Subterranean · Wysłany: Pią Gru 23, 2011 10:34 pm Temat postu:

Powiem tak. Nolan jest jak taki lepszy Finczer. Owerrejted, tylko w mniejszym stopniu.

Jego filmy zawsze mają jakies bolączki, często uprawia scenariuszowy onanizm, a jak kończą nałogowi onaniśc nie trzeba chyba nikogo uświadamiać. Ma niby swoich ulubionych aktorów, ale nie umie im ubierać "nowych ról" itd. Wiele, wiele można mu zarzucać. Jest zbyt ambitny wobec siebie chyba. Bo nie wobec widzów.

Przy tym jest tak, ze ma facet jakiś talent. Wie o co mu chodzi. To nie ejst Aronofsky, który pretensjami wyjażdża przed widza, kładzie mózg an schodach i mówi o patrzcie patrzcie dzisiaj robimy mindfuck dla hipsterów i miłosników starbaksa... Ma wizję, chęć i możliwości, nie da się tego ukryć.

Batman, batmanem, do nietoperza mam szacunek ogromny i Nolan paradoksalnie filmów z batmanem nie spieprzył, choc chyba momentami bardzo się starał (superzajebisty moralnie Freeman operuje sonarokomórkami, batman bije jełopów i charczy jak nosferatu który nie podzarł od tygodnia dziewicy, babki tak miałkie że aż nie można na nie patrzęć ), to zrobił jednak najlepsze filmy o Batmanie jakie powstały. Tak wiem, Burton miał Keatona, scenografię że kosmos, kobietę kota i tak dalej - co z tego - to nie były filmy o Batmanie, tylko jakas groteskowa feria. Jasne, zajefajna, ale nie jako batman. Tam jak sam powiedziałeś Batmana było niewiele.

No i teraz ten Nolan, zrobił dwa dobre Batmany, z wieloma bolączkami, ale takie konkretniaki jednak, robi trzeciego. Siła poprzednich co było? Klimat i ton batmana. Klimat był w jedynce, klimat był w dwójce. Ton był w jedynce, ton był w dwójce.

Czy klimat i ton widze w tym zwiastunie? niestety widzę go nie wiele.

1. masa scen za dnia.

2. Bane który będzie zlepkiem pomysłów na jokera z pewnie wczesniej planowanej części trzeciej z jokerem. Już tam widać, z ebedzie przemawiał i siał anrchię. Bla bla to już było.

3. Bane, który nie wygląda jak Bane - tylko jak spasiony fan dominatrixa z headcrabem z half life'a na głowie. Na litość boską, Nolan się zarzekał że chce realnych charakterów. Fajnie - bo siłą łotrów z batmana jest właśnie ich bliskość ziemi, ale po co w takim razie brać jednego z bardziej przedobrzonych i zmieniać w cos takiego. Dlaczego nie Riddler, Zsasz, Harley. Hugo Strange, dlaczego nie Pingwin, co w nim takiego nierealnego, że jest brzydki?

4. Kobieta kot, tragedia. Brak komenatrz. Miałka babka, która kojazy mi się z bluszczem w wykonaniu Turman.

5. Było już duże jeżdżące nierealne gówno i małe jeżdżące nierealne gówno. W tym odcinku dostaniemy dodatkowo duże, latające i ultra-nierealne gówno. Szkoda ze nie ma Bat drabiny. Adam West byłby dumny.

6. Eksplodujący stadion. Michel Bay aproves.

czyli...

Film może być dobry. Na poziomie incepcji. Można będzie drinknąć browca i bez krzywienia popatrzęc sobie na wartką akcję.

jesli będzie lepiej, to się ucieszę, Nolana stac na "lepiej". Ale źle chyba nie bedzie, wiec się nie martwię. Mam tylko nadzieję, że końcówka nie będzie tak żenująca jak w Incepcji (uaaa limbo, budynki mielą się na proszek, niech cię moja zgryzota pochłonie)

-----------------------------------------------------------------------------------------------

BTW może się łudzę i za dużo chcę, ale najpierw bałem się że tam na końcu trailera Prometeusza jakieś batalistyczne sceny są, ale to chyba ten zajefajny statek się rozpada tylko. Poza tym sam dramatyzm trailera podobny do tego z avatara, przechodzimy skalami od mikro do makro.

Trzymam kciuki.
Scott
Nie spieprz tego

Zaratustra · Wysłany: Sob Gru 24, 2011 12:49 am Temat postu:

No właśnie tak, Nolan popełnia scenariuszowy onanizm. Ale nie wszystkim wolno tak się bawić. Te nowe Batmany można docenić porównując je z tymi ostatnimi wypocinami Marvelowskimi. Całkiem inne filmy, ale nie dlatego, że uniwersum jest inne. Wyraźnie widać jedną zasadniczą różnice: Nolan może nakręcić, "co chce", reszta ma coś tam nakręcić, byle sie sprzedało, byle nie za mocno spierdolić. To tylko etykiety, tytuły, nie filmy.

Nolan ma uprzywilejowaną pozycję wyraźnie i własnie dlatego jego komercyjne widowiska - a jest to komercha świadoma, i z pasją wielką robiona - to obecnie najlepsza tego typu zajawka z Hollywood. Nolan może wszystko, co jest zgubne - Fincher, Aronofky, Peter Jackson im więcej mogą, tym większe shity im wychodzą. Dla mnie to kino jest coraz gorsze to strawienia. Nolan po prostu jest od nich wszystkich zdolniejszy, ale zgodze się, że sporo mozna mu pozarzucać... było sporo niepotrzebnych rzeczy w Incepcji, a może nie tyle niepotrzebnych, co kiepsko zrobionych. No i te role kobiece od niechcenia robione...

A w ogóle, widziałeś jego "Prestiż"? Tesla - Bowie? To jego najlepszy film jak dotąd, IMO. Sto procent Nolana w Nolanie.

Co do gacka, jego Batmany są trochę niespójne. Zwróć uwagę, że w pierwszej części Gotham sprawiało wrażenie futurystycznego miasta, w drugiej wszystko było, powiedzmy, realistyczne. Nawet wybuchy były prawdziwe. I to było fajne, fajne było nawet to, że ludzie poszli do kina zobaczyć, jak gra Ledger - chociaż ten kult Jokera jest mocno męczący, to jednak był to jakiś fenomen. Dark Knight to kino akcji którego mógłby nawet trochę pozazdrościć John Woo. Nowy gacek trochę mnie załamał sceną z wysadzanym boiskiem, sztuczniej się tego nie dało zrobić. Cała magia poszła w pizdu. No i... sam gacek dostaje właściwie cały czas wpierdol, gada tak jak napisałeś, ale z drugiej strony nie można za wiele oczekiwać. Wizja Nolanowska to nie jest 'ambitny' Batman. Ja wierze, że oprócz groteski Burtona, odlotu Grahama i "realizmu" Nolana da się podejśc do Batmana jeszcze inaczej - jeszcze mroczniej, jeszcze brutalniej, straszniej, brudniej. Tyle że to nie do wykonania dzisiaj, amerykańskie kino jest w głębokim kryzysie, a takie podejście wiąże się z ryzykiem, na które nie ma się jaj, jak najprostszy wetern ma kosztowac ćwierć miliarda...

Bane mi się akurat nawet podoba, jest po prostu najodpowiedniejszą postacią na wybuchowe zakończenie. W zasadznie nic ciekawszego niż totalnej anarchii się nie dało wymysleć - no, można było kombinowac trochę z wojną gangów, ale to było po częsci w DK. Zsasz był w części [link widoczny dla zalogowanych], i wygląda na to, że w Rises nagromadzi się kilkoro złoczyńców. Ma wrócić i Scarecrow i Ra's al Ghul. Pingwin i Riddler wymagałyby od Nolana podejścia z wiekszym humorem i dystansem, a producentem chodziło chyba o to, żeby to trochę ograniczyć, żeby było mocniej i efektowniej. Freeze nie do końca pasuje do Nolanowskiej wizji... Ale powiem Ci, że jak usłyszałem pierwszą plotkę, że ma być w filmie Hugo Strange, to byłem cholernie szczęsliwy.

No i uśmiercenie Two Face'a to była głupota. Ile go było w tym Batmanie, 20 minut?

---
btw Prometeusza [link widoczny dla zalogowanych] można na screeny popatrzeć bo koleś trochę pieprzy, imho to jest rozwałka bo Ci ludzie zajumali łeb Space Jockey'a i alarm sie włączył... takie dziwne troche. Do konca nie da sie nic stwierdzic. Jak bedzie rozwalka ala Bay to predzej w czesci drugiej, bo Prometeusz ma miec zdaje sie dwie czesci.

Co do podobieństw z trailerem avatara - chodzi raczej o chronologie zdarzeń (statek kosmiczny, wlot w planetę, itd, itp. nawet scena jak noomi gdzieś wylatuje przypomina scenę kiedy jeden ze smerfów wylatuje ze statku Milesa Quarcha czy jak mu tam było). Bo przechodzenie z mikro na makro to raczej standard we wszystkich trailerach obecnie.

Moze byc dobrze, moze nam Scott serce pokrajać... zobaczymy

Subterranean · Wysłany: Sob Gru 24, 2011 7:29 am Temat postu:

Batmana Zarazek musił by nakręcić Snyder. Wtedy bys miał coś nowego : adaptacje komiksu klatka po klatce, jak było w Watchmen. Facet zamiast onanizować się scenariuszem, bawi się audiowizualnie, chyba prubuje świadomie wchodzić w pulp i camp (na tym polu nie daje rady - bo w camp nie da się wejśc świadomie). Według mnie czuje kadry jak nikt inny, zobacz jego literalne transkrypcje np. całej sceny z pożarem w Watchmen, bardzo jestem ciekaw jego supermana, mimo że obcieli facetowi budżet. Nie nie widziałem tego failowego suckerpuncha jeszcze, boje się że sszargam sobie zdanie o nim.

--------------------------------------------------------------------------------------------

Widziałem Prestiż, sam ci go nawet polecałem. I uważam ze to najlepszy film Nolana. To przez niego mam wobec niego wysokie oczekiwania . Problem jest jeden: CGI, przez które film czasem wygląda plastikowo. I lekkie wtopki w scenariuszu.. ale... no właśnie.

--------------------------------------------------------------------------------------------

Co do samego Batmana, widzę że się zgadzamy - są szanse na dobry film. Jest kilka rzeczy które martwi, ale Nolan jest ligę wyżej od tych darmozjadów - uważam ze jest, jak każdy dzisiaj efektywny filmowiec z hollywood, przeceniany, ale potrafi dużo, jest wyrobiony i wie czego chce. Jesli mu nie przegnie pały, jak stało się w incepcji, będzie naprawdę dobrze. Jak nie, to przynajmniej nie bezie wielu momentów żenujących.

Ale kobieta kot to tragedia nie powiesz.

-----------------------------------------------------------------------------------------------

Analiza, analiza.... ciekawe czy pojawi się Alien, bo mi się nie wydaje. I dobrze by było. Naprawdę (może jakieś małe momenty, ale bez przesady). Widze tu wiele podobieństw do pierwotnego skryptu pierwszego obcego w sumie.

the patient · Wysłany: Sob Gru 24, 2011 11:19 am Temat postu:

Nowe COŚ ujdzie w tłumie, można obejrzeć z ciekawości...

MightyRavendark · Wysłany: Sob Gru 24, 2011 8:50 pm Temat postu:

Pracując w Multikinie oglądam najczęściej ostatnie dziesięć minut tego filmu, ewentualnie jakiś krótki urywek w środku. Fajny dźwięk.

brena · Wysłany: Sob Sty 07, 2012 9:40 pm Temat postu:

obejrzałam nowego Almodovara. Smile

no nie wiem.... chyba jednak nie polecam. (więcej gwałtów, samobójstw, chorób psychicznych i innych dziwnych rzeczy nie dałoby się tu wcisnąć). fabuła jest ostro naciągana.

Zaratustra · Wysłany: Sob Sty 07, 2012 11:03 pm Temat postu:

Nie czaje kultu Almodovara, ale kolega też nie rozumiał, pooglądał go więcej i zaczął mi go polecać, więc sie nie wypowiadam...
Smile

brena · Wysłany: Nie Sty 08, 2012 10:40 am Temat postu:

ja też chyba nie do końca rozumiem, o co w tym wszystkim chodzi Wink

ale "Drżące ciało" podobało mi się przy pierwszym obejrzeniu. ciekawa jestem, jak teraz bym podeszła do tego filmu. trzeba odświeżyć.

Subterranean · Wysłany: Nie Sty 08, 2012 11:36 am Temat postu:

Miał kilka niezłych filmów IMHO. Złe wychowanie, Kika... No nie jest zły, ale zazwyczaj to jest kino momentów, a takie kino słabo si broni po całości.

Subterranean · Wysłany: Pią Sty 13, 2012 3:47 pm Temat postu:

W niedzielę z lubą idziemy na Konia Turyńskiego do Muzy. Jaram się strasznie.