Religia

Zaratustra · Wysłany: Pią Sie 04, 2006 8:38 pm Temat postu:

Koniec świata to juz dawno był...wg. mnie. Jeszcze gdyby cesartw rzymskie istniało... echhh

lady of the flowers · Wysłany: Pią Sie 04, 2006 8:50 pm Temat postu:

ahhh tak... ten sentyment do starych czasów, niektórzy tęsknią do PRL-u, niektórzy do cesarstwa rzymskiego ale prawdziwe życie to się w Afryce zaczęło i tylko ja to mogę pamiętać Very Happy

a co będzie jak jehowi przeoczą koniec świata? Very Happy

Zaratustra · Wysłany: Pią Sie 04, 2006 8:52 pm Temat postu:

Ja tam sie będe cieszyć. I NA PEWNO ZAPODAM SE AENIME Exclamation

lady of the flowers · Wysłany: Pią Sie 04, 2006 8:59 pm Temat postu:

okazałbyś im trochie współczucia w końcu będą sobą rozczarowani Laughing

Zaratustra · Wysłany: Pią Sie 04, 2006 9:04 pm Temat postu:

I co im da moje współczucie. Współczucie to straszna rzecz, jedna z najgorszych pomyłek.

Ale jakby sie to okazało prawda postąpiłbym tak samo Laughing

lady of the flowers · Wysłany: Pią Sie 04, 2006 9:08 pm Temat postu:

ta i ciekawe gdzie byś sobie tą Aenimę zapodał, chyba na popiołach Laughing

Zaratustra · Wysłany: Pią Sie 04, 2006 9:09 pm Temat postu:

A Ty myślisz że to tak hop-siup, Bóg se oblooka gdzie najpierw porozpierdalać, mnie zostawi na koniec...

lady of the flowers · Wysłany: Pią Sie 04, 2006 9:13 pm Temat postu:

nooooo, złego szatan nie biere Laughing

eheehe wybaczcie moją wieśniacką gwarę, ale deszcz pada Laughing

Zaratustra · Wysłany: Pią Sie 04, 2006 9:16 pm Temat postu:

Pierdzielisz u mnie też Shocked

to nie jest zwykły deszcz! To szczątki Jerozolimy Exclamation

Tak w ogole to kiedy ostatni paciorek zmowiliscie Question

wszystko zostanie zweryfikowane za chwile Exclamation

lady of the flowers · Wysłany: Pią Sie 04, 2006 9:20 pm Temat postu:

gorzej jak gówna zaczną spadać z nieba...

dobrej nocy, idę ojczyśki odmówić Twisted Evil

ale to tak bez obrazka nie da rady, no nie? trzeba się mieć do czego modlić Exclamation

Zaratustra · Wysłany: Pią Sie 04, 2006 9:21 pm Temat postu:

a tam tapete se na pulpicie ustaw Laughing

nothing · Wysłany: Sob Sie 19, 2006 6:49 pm Temat postu:

ostatnio mam kontakt z tym BOSTWEM
Rolling Eyes

Serapis

Serapis to bóstwo grecko-egipskie łączące cechy kilku bogów: świętego byka Apisa-Ozyrysa, Zeusa, Asklepiosa, Plutona i Dionizosa. Kult Serapisa powstał w IV-III wieku p.n.e. w Egipcie, rządzonym przez Ptolemeuszów. Głównymi ośrodkami kultu były Memfis i Aleksandria, a po rozprzestrzenieniu się w świecie hellenistycznym wiele miast Grecji oraz wyspa Delos. Serapis stał się także popularny w starożytnym Rzymie po opanowaniu przez Rzym Egiptu w 30 roku p.n.e. Był panem świata podziemnego, patronem przyrody i sprawcą cudownych uzdrowień, wybawicielem i bogiem sztuki lekarskiej, zapewniał też życie wieczne. Przedstawiano go jako brodatego mężczyznę z koszem do odmierzania zboża na głowie.

Zobacz też: Serapejon.

Źródło: "http://pl.wikipedia.org/wiki/Serapis"

Zaratustra · Wysłany: Sob Wrz 09, 2006 10:22 am Temat postu:

Ostatnio mam kontakt z tym: Johnem...

[link widoczny dla zalogowanych]

Bóg jest pojęciem
Którym mierzymy swój ból
Powiem to raz jeszcze
Bóg jest pojęciem
Którym mierzymy swój ból

Nie wierzę w magię
Nie wierzę w Księgę Przemian
Nie wierzę w Biblię
Nie wierzę w Tarota
Nie wierzę w Hitlera
Nie wierzę w Jezusa
Nie wierzę w Kennedy'ego
Nie wierzę w Buddę
Nie wierzę w mantrę
Nie wierzę w Gitę
Nie wierzę w jogę
Nie wierzę w królów
Nie wierzę w Elvisa
Nie wierzę w Zimmermana
Nie wierzę w Beatlesów

Wierzę po prostu w siebie
Yoko i ja
To jest rzeczywistość

Sen się skończył
Wczoraj
Snów byłem tkaczem
Dziś jednak narodziłem się na nowo
Kiedyś byłem Morsem
Teraz jestem sobą
Zatem drodzy przyjaciele
Musicie iść po prostu dalej
Sen się skończył

nothing · Wysłany: Sob Wrz 09, 2006 10:35 am Temat postu:

zawsze mi sie ten tekst podobal , podobna ma wymowe jak Imagine....

lady of the flowers · Wysłany: Pon Wrz 18, 2006 9:39 am Temat postu:

hyhyhy jestem sobie w domku, Tool na cała parę, robię sobie śniadanko i nagle do drzwi wali długi dzwonek....no to sobie myślę pewnie mój tato myśli że ogłuchłam przez tą muzykę...otwieram, patrzę...dwóch panów w koszulinach z krawatem, spodnie w kant, okularki...hmmm...myśle sobie AKWIZYTORZY...a oni z takim tekstem

widzimy, że ktoś tu lubi muzykę? a ja

a owszem

następnie oni

a czy to, że człowiek potrafi komponować nie jest dowodem na istnienie stwórcy?
po czym drzwi się zamknęły Laughing

no jak myślicie, muzycy Toola są dowodem na istnienie stwórcy...przecież to nie oni tworzyli tą muzykę... tylko stwórca...i w ogóle herbatę też mi stwórca zapodał, bo bez jego natchnienia na pewno nie poradziłabym sobie z tym....dziękujmy stwórcy Twisted Evil

no to Opiate Twisted Evil

nothing · Wysłany: Nie Wrz 24, 2006 1:01 pm Temat postu:

nothing · Wysłany: Pon Wrz 25, 2006 6:43 pm Temat postu:

Dariusz Misiuna
Świątynia Młodzieży Psychicznej

Sztuka performance i kultura industrialna stanowiły dwa nurty działalności kulturowej, z których narodziła się Świątynia Młodzieży Psychicznej. Nurty te były na tyle nieustrukturyzowane i działające w oderwaniu od kulturowego mainstreamu, by nie pozyskać względów badaczy kultury współczesnej. Z tej to przyczyny, a również ze względu na niechęć uczestników tych ruchów do wpisywania się w dzieje sztuki, sztuka performance i kultura industrialna nie uzyskały opisu historycznego zawierającego ich chronologie. Ponieważ były to jednak działania kulturowe podlegające dynamicznym zmianom, można je było uporządkować według chronologii towarzyszących im wydarzeń.

O wiele trudniej jest to uczynić w przypadku samej Świątyni Młodzieży Psychicznej. Namysł historyczny nie obejmuje formacji o tak zdecentralizowanej działalności i nieuchwytnej dynamice przemian. Świątynia Młodzieży Psychicznej nie posiada jednej historii. Jej historia stanowi wypadkową współtworzących ją grup i ludzi, których jednostkowe historie posiadają często odmienny bieg. Można jedynie starać się uchwycić pewne linie demarkacyjne, które zmieniają jej sposób funkcjonowania w społeczeństwie. W ten oto sposób dla celów tej pracy przyjąłem trójetapowy podział przebiegu działalności Świątyni Młodzieży Psychicznej, w którym początkowy okres działalności Świątyni przypada na lata 198183, jej dojrzała działalność jako ruchu kultowego o wyraźnym obliczu ideowym przebiega w latach 198490, a począwszy od 1990 roku następuje wyciszenie i stabilizacja jej działalności na skutek doznanych przez nią represji:

[I]

Świątynia powstała w 1981 roku, na bazie działalności zespołu Psychic TV. Jej pomysłodawcami i pierwszymi "ideologami" byli członkowie tego zespołu, Peter Christopherson i Genesis P.Orridge. W ich zamierzeniach forma kultu miała służyć ośmieszaniu idei "gwiazd muzyki rockowej", a równocześnie pomagać w tworzeniu się ruchu, skupiającego jednostki o podobnych poglądach na temat represyjnego charakteru procesów socjalizacyjnych. Na tym etapie jej działalności, kultowość Świątyni ograniczała się do parodiowania kultu idoli młodzieżowych, do obnażania mechanizmów społecznych tworzenia się "wiary". Założyciele Świątyni sądzili bowiem, że wiara powstaje na skutek lęku jednostek przed własną skończonością i niedoskonałością, który to lęk jest sublimowany poprzez zrzucanie odpowiedzialności za własne życie na takie metafizyczne byty jak "Bóg", "Historia", "Władza", "Społeczeństwo". Świątynia występowała przeciwko tym metafizycznym bytom, jednakże jej protest przybierał formę działań kulturowych, takich jak organizowanie koncertów i festiwali, czy też publikowanie manifestów.

Można zatem sądzić, że w tym okresie Świątynia posiadała cechy prędzej grupy kontrkulturowej niż ruchu kultowego. Jej działalność kontestatorska skupiała się wokół działań zespołu Psychick TV. Koncerty zespołu stanowiły miejsca spotkań Świątyni, a wydawane przez niego płyty zawierały manifesty programowe Świątyni. Uczestnikami Świątyni byli w dużej mierze artyści, którzy pomagali zespołowi Psychick TV w tworzeniu alternatywnej telewizji.

[II]

wiecej tutaj

[link widoczny dla zalogowanych]

Scarlett · Wysłany: Pon Wrz 25, 2006 7:13 pm Temat postu:

nothing · Wysłany: Wto Wrz 26, 2006 4:55 pm Temat postu:

Bogów jak psów - dla każdego potrzebny bóg

[link widoczny dla zalogowanych]

moze juz bylo Question

nie pamietam

Zaratustra · Wysłany: Wto Wrz 26, 2006 7:44 pm Temat postu:

Fajne ksywki...

a co do Jehowych (bo to oni zapewne) tez mialem takowy kontakt.

Sie spytali mnie czy istnieje nadzieja w to, ze biednym mozna raz na zawsze pomoc. Powiedzialem ze nigdy nie mozna tracic nadzieji i zaczeli juz trochu nawijac, cytowac biblie, dali gazetke, znaja moje imie, nie powiem- kulturka w rownym stopniu co pojebanie. Natomiast...

...nie uwazam, ze przedm Jehwymi nalezy uciekac i ich odrzucac. Nastepnym razem wpuszcze, pogadam, a nastepnie.... Twisted Evil