co bym zrobił(a)....? :)

Zaratustra · Wysłany: Śro Wrz 09, 2009 12:05 am Temat postu:

Zależy czy w pętli była by szyja czy coś innego.

Subterranean · Wysłany: Śro Wrz 09, 2009 4:51 am Temat postu:

Zjadłbym coś.

lady of the flowers · Wysłany: Pią Paź 16, 2009 11:21 am Temat postu:

zmieniłabym pogodę, chociażby na weekend.

the patient · Wysłany: Pią Paź 16, 2009 2:37 pm Temat postu:

popieram pomysł.... nie chcę w weekend na dworze marznąć.

Carmen · Wysłany: Pią Paź 16, 2009 9:09 pm Temat postu:

No pogoda to jakaś pomyłka Confused

Zaratustra · Wysłany: Pią Paź 16, 2009 9:17 pm Temat postu:

Tja, dzisiaj mi się zmokło idąc po moją darmową pizzę... ale warto było Very Happy

the patient · Wysłany: Czw Paź 22, 2009 4:03 pm Temat postu:

wyłączył się z obiegu, to znaczy zamknął na tydzień w pokoju i z nikim nie rozmawiał... z nikim nie widywał tak totalnie odpocząć od ludzi.

lady of the flowers · Wysłany: Pią Paź 23, 2009 8:51 pm Temat postu:

u mnie na odwrót

Subterranean · Wysłany: Sob Paź 24, 2009 7:47 am Temat postu:

zmobilizował sie do pisania felietonu na warsztaty krytyczno literackie. ale mi sie nie chce.

lady of the flowers · Wysłany: Sob Paź 24, 2009 12:10 pm Temat postu:

cokolwiek. ale mi się nie chce.

Subterranean · Wysłany: Sob Paź 24, 2009 12:46 pm Temat postu:

ja zaraz robie obiad Razz

lachmyta · Wysłany: Sob Paź 24, 2009 2:08 pm Temat postu:

gdybym znalazł młynek do kawy , to bym zrobił sobie karmelową w kubsonie Toolowym. ale młynek przepadł ~~`

Subterranean · Wysłany: Sob Paź 24, 2009 2:39 pm Temat postu:

kubek z Toolem O.o

lachmyta · Wysłany: Sob Paź 24, 2009 8:56 pm Temat postu:

wyrób ręczny, prezent ; D

Subterranean · Wysłany: Nie Paź 25, 2009 11:57 am Temat postu:

hmm no jak prezent to łokej.. nie wdaje się w dalsza krytykę Very Happy

Carmen · Wysłany: Wto Paź 27, 2009 2:30 pm Temat postu:

Myślałam, że Tool jeździ już ze swoim sklepikiem z naczyniami, breloczkami etc. Very Happy

Subterranean · Wysłany: Wto Paź 27, 2009 5:23 pm Temat postu:

pewnie jeżdżą faktycznie. żaden kesz nie śmierdzi.