Książki, książki, książki

nothing · Wysłany: Pią Cze 30, 2006 8:07 pm Temat postu:

K.W.

cztery cwiartki

[link widoczny dla zalogowanych]

Spirala Rozwoju (Spiral Dynamics)
Zestawienie Poziomów

[link widoczny dla zalogowanych]

To swing on the spiral
To swing on the spiral
To swing on the spiral of our divinity and still be a human.

nothing · Wysłany: Pią Cze 30, 2006 8:35 pm Temat postu:

Arnold Mindell kolejny moj wielki inspirator.......

[link widoczny dla zalogowanych]

"Praca z Procesem czy Śniącym Ciałem nie jest jedynie formą terapii. Jest niezwykłą przygodą poznawania samego siebie, czynienia nieświadomego świadomym i pozwalania, aby tajemnicze zjawisko, zwane życiem, robiło swoje - tworzyło i reorganizowało."

[link widoczny dla zalogowanych]

Zaratustra · Wysłany: Pią Lip 07, 2006 9:33 pm Temat postu:

A ja czytam poraz kolejny Sklepy cynamonowe, Schuzla, polecam, gorąco jak dzisiaj po południu było Laughing

the patient · Wysłany: Pią Lip 07, 2006 9:35 pm Temat postu:

kurcze ostatnio nic nie czytam trza sobie cosik ciekawego do czytania znaleść.

Rysio Snajper · Wysłany: Sob Lip 08, 2006 11:39 am Temat postu:

Aleksander Wielki - Greena Wink

nothing · Wysłany: Pon Lip 31, 2006 10:28 am Temat postu:

Medycyna duszy i umysłu

Uznanie szaleństwa za chorobę psychiczną zawdzięczamy greckiej tradycji racjonalnego podejścia do zjawisk przyrody i człowieka

U Homera bohaterowie są jeszcze kukłami, którymi powodują bogowie. Tymczasem już kilka wieków później, u Sofoklesa czy Eurypidesa, świat z jego ślepym przeznaczeniem albo konfliktem wartości wkracza brutalnie w duszę ludzką, zmuszając ją do podjęcia nierównej walki. Nierzadko u jej kresu czeka szaleństwo. Niektórzy badacze dziejów choroby umysłu uważają nawet, że w starożytnej Grecji teatr pełnił funkcje terapeutyczne. Znacznie bardziej skomplikowane relacje obłąkanych ze światem proponował Szekspir. Dość przypomnieć takie jego sztuki jak "Hamlet" lub "Król Lear". Pojawiła się bliska sercu wielu z nas sugestia, że to nie człowiek, lecz świat jest szalony. Przedstawiono jednak również prostsze wyjaśnienia.

W 1621 r. w sławnej "Anatomii melancholii" oksfordzki duchowny Robert Burton przypisał depresję i myśli samobójcze działalności szatana. Wkrótce jednak nauka nowożytna, szybko nabierająca rumieńców w XVII wieku, inaczej rozłożyła akcenty - życie ludzkie stopniowo przestało być postrzegane jako zmagania o duszę sił boskich i szatańskich. Nadciągał wiek rozumu i jego świadomej ułomności.

Książka Edwarda Shortera, profesora uniwersytetu w Toronto, zaczyna się tam, gdzie kończy się telegraficzny skrót dziejów szaleństwa w kulturze Zachodu z poprzedniego akapitu. Nie jest więc historią szaleństwa, lecz tej gałęzi medycyny, której rozwój datuje się od końca XVIII wieku. Autor na przemian splata wątki dotyczące powstających i przeobrażających się instytucji leczniczych, stosowanych metod leczenia i tworzących je psychiatrów. Lekarze są niewątpliwymi bohaterami tej książki. Tym ciekawszymi, że Shorter wydobywa ich pomysły i sylwetki nieraz z zupełnego już zapomnienia.

Na uznanie zasługuje również jasny układ "Historii psychiatrii", dzięki któremu wyodrębnione zostają nurty psychiatrii biologicznej i podejścia psychoanalitycznego, z dodatkowym podziałem na szkoły narodowe. Jak łatwo się domyślić, polska myśl psychiatryczna jest u Shortera reprezentowana bardzo słabo, ale brak ten uzupełnia dodatek dołączony do polskiego wydania książki - bogaty w szczegóły rys historii psychiatrii w Polsce pióra Tadeusza Nasierowskiego. Shorter wkracza też na "pole minowe psychiatrii", prezentując argumenty w sporze między rewizjonistami podającymi w XX wieku w wątpliwość sens diagnozy "choroba psychiczna" i widzącymi w tym burżuazyjny spisek a obrońcami psychiatrii przekonanymi o realności tych chorób. Książka jest przy tym dobrze udokumentowana, ale obszerne przypisy, wyrzucone na koniec tomu, nie przeszkadzają w lekturze eseistycznego tekstu.

Edward Shorter, "Historia psychiatrii. Od zakładu dla obłąkanych po erę Prozacu", tłumaczył Piotr Turski. Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, Warszawa 2005.

Rysio Snajper · Wysłany: Czw Sie 03, 2006 7:21 pm Temat postu:

Wojna i pokój Lwa i coś o starożytnym Rzymie by nie wypasc z formy Wink

Moonchild · Wysłany: Czw Sie 03, 2006 9:25 pm Temat postu:

Finiszuję Imie róży- Umberto Eco, bez 2 zdań Eco to geniusz

nothing · Wysłany: Pią Sie 04, 2006 8:06 pm Temat postu:

ksiazka ktora kiedys bardzo mi pomogla Exclamation

Lektura obowiązkowa

Toksyczni rodzice
Susan Forward
tłumaczenie: Ryszard Grażyński
wydanie 2
1993
Stron: 240
Format: 14,8 x 21,0 cm
Oprawa: broszurowa, lakierowana
ISBN: 83-85386-17

nothing · Wysłany: Sob Sie 05, 2006 11:33 am Temat postu:

Obsceniczna genialność
Walser i jego protagonista oddają się – nie po raz pierwszy zresztą – cudownie bezwstydnej erotyce męskiej wieku podeszłego...

W swojej nowej powieści zatytułowanej „Angstblüte“ Martin Walser pokazuje, jak należy wyobrażać sobie fantastycznie bezwstydną erotykę mężczyzn w podeszłym wieku, oraz dlaczego opłaca się zaintonować pieśń na cześć odsetek od kapitału.

[link widoczny dla zalogowanych]

Zaratustra · Wysłany: Sob Sie 05, 2006 12:03 pm Temat postu:

Hehehehehe

Harry Potter i jego pozytywny wpływ

Raport śledzącej trendy wśród konsumentów firmy Yankelovich świadczy o pozytywnym wpływie serii o Harrym Potterze na czytelnictwo wśród dzieci.

[link widoczny dla zalogowanych]

Zaratustra · Wysłany: Sob Wrz 09, 2006 12:01 pm Temat postu:

W czasie kiedy to wszyscy filozofowie opisywali świat takim, jaki powinien wg. nich być, Niccolo opisywał go takim, jakim jest naprawdę.

Niccolo Machiavelli ma status myśliciela klasycznego, jego nazwisko stało się synonimem bezwzględnego i skrajnie cynicznego sposobu uprawiania polityki.

[link widoczny dla zalogowanych]

A naszego Niccolo w dalszym ciągu, potajemnie, czytuja politycy...

Zaratustra · Wysłany: Pią Paź 06, 2006 10:54 am Temat postu:

WRESZCIE, przeczytałem "Parabole" Koziczynskiego, na zywca w empiku, no, 20 kartek mi zostalo Wink

W sumie myslalem ze bedzie lepsza, obszerniejsza, ale nie ma co narzekac... wazne ze cos jest.

lady of the flowers · Wysłany: Pią Paź 06, 2006 7:06 pm Temat postu:

no mnie Parabolka również nieco rozczarowała...i nigdy nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby nawet mogła pretendować do tytułu mojej ulubionej książki...a teraz wieczorami poczytuję sobie "O sztuce miłości" Fromma... Smile

Scarlett · Wysłany: Pią Paź 06, 2006 9:34 pm Temat postu:

A ja czytuje sobie "Patofizjologie kliniczną dla studentów medycyny" plus niedługo Patomorfologie Laughing

Manica · Wysłany: Pią Paź 06, 2006 10:01 pm Temat postu:

A ja o fenomenie literatur środkowoeuropejskich a dokładniej o literackich przestrzeniach i ich słowiańskich kontekstach Very Happy

Scarlett · Wysłany: Pią Paź 06, 2006 10:06 pm Temat postu:

nic nie dziala na wyobraźnie jak czytanie na temat raku prącia Ale przynajmniej penis jest jednym z narządow które nie ulega zawałowi Laughing

lady of the flowers · Wysłany: Sob Paź 07, 2006 7:07 am Temat postu:

stos książek o traktacie wersalskim....

Moonchild · Wysłany: Sob Paź 07, 2006 10:53 am Temat postu:

Mario Puzo - The Godfather

Mam wersję po Angielsku. Zajebiste.

Scarlett · Wysłany: Sob Paź 07, 2006 11:09 am Temat postu: