Powszechnie lubiane zespoły, dla was nie do polubienia.

Noireis · Wysłany: Pią Lut 19, 2010 12:30 pm Temat postu:

Polskie zespoły nieszczególnie doceniam, ba! nie mogę ich słuchać. Co jedyne strawię, to Apteka.
Linkin Park, Korn, The Beatles, The Rolling Stones, Iron Maiden i tym podobne zupełnie odpadają.

Tylko nie wiem co złego w M. Mansonie Laughing

Subterranean · Wysłany: Pią Lut 19, 2010 2:49 pm Temat postu:

<<Polskie>>

???ŚCIANKA, ANAWA, SBB, BILIŃSKI, ENIGMATIC, LACHOWICZ, KURY, TYMON I TRUPY, STARY KULT???

<<Linkin>>

Spory rozstrzał jak na tym podobne i dlaczego zupełnie odpadają? Nie kapują i nie kupuję. Zupełnie.

the patient · Wysłany: Pią Lut 19, 2010 3:28 pm Temat postu:

plus indukti, riverside, i inne....

Subterranean · Wysłany: Pią Lut 19, 2010 6:00 pm Temat postu:

no ja tak tylko przykładów. Jest masa polskich kapel/muzyków nie raz o wiele lepszych od zagranicznych . Nawet i taka Bartosiewicz, dużo mi bliższa niż jakas tam Morisette czy cóś.

lachmyta · Wysłany: Pią Lut 19, 2010 7:25 pm Temat postu:

Ogólnie to reagge mnie odrzuca.

Noireis · Wysłany: Pią Lut 19, 2010 9:32 pm Temat postu:

Rozstrzał szeroki, bo niewiele jest zespołów które mi zaimponowały i podobają mi się, a do polskich nie mam przekonania, choc znam duzo a i juz więcej poznac nie chce. kilka jest takich co mi wpadły w ucho.
tsaa, może nawet nie zupełnie odpadaja, wybrane kawałki niektórych mogę jeszcze posluchać, ale ogólnie zespoły wymienione i podobne do nich, mniejsze czy większe, nie robią na mnie wrażenia. tyle.

Subterranean · Wysłany: Sob Lut 20, 2010 7:52 am Temat postu:

[quote="Noireis" bo niewiele jest zespołów które mi zaimponowały i podobają mi się, a do polskich nie mam przekonania, choc znam duzo a i juz więcej poznac nie chce. kilka jest takich co mi wpadły w ucho./quote]

To chyba mało tych zespołów znasz, albo w ogóle nie lubisz muzyki. Bo jak ci beatelsi czy stonesi nie imponują.. ja rozumiem jeszcze ze można nie lubić. Ale słuchać muzyki rozrywkowej i nie doceniać najważniejszych jej przedstawicieli, filarów, nie nie kupuję nie jestem w stanie.

Sam jestem na poczekaniu w stanie podać ci z 500 kapel które mnie zniewalają, a i nie jest to wynik mojego mało wysublimowanego gustu. A niech no tylko NOthing by się zjawił i spróbował choćby szkic tego czego trzeba by słuchać w jego opinii nam tu zarysował.

Okropnie się ograniczasz, ale to zazwyczaj mija Smile

Subterranean · Wysłany: Sob Lut 20, 2010 7:53 am Temat postu:

lachmyta · Wysłany: Sob Lut 20, 2010 8:36 am Temat postu:

No i nie wspomniałem jeszcze o Michaelu Jacksonie i The Beatles.

the patient · Wysłany: Sob Lut 20, 2010 8:39 am Temat postu:

Właśnie Nothing. coś zaginął.

co reagge to nigdy nie pojmę popularności tego gatunku, nuda.

Schorzenie · Wysłany: Sob Lut 20, 2010 9:20 am Temat postu:

popularnosc reagge lezy w trawce Razz

i grupach spolecznych jak mniemam. dready jaranie wszysycy sluchaja reagge to i ja.
Bardzo spore uogólnienie ale możecos w tym jest. ^^

Jezeli ja cieszy to co slucha to co za problem? Kazdy slucha tego co lubi. Nie kazdy musi plywac tak gleboko zeby go cieszyla muzyka. A filary doceni dzieki tym forum predzej czy pozniej Cool

Carmen · Wysłany: Sob Lut 20, 2010 10:12 am Temat postu:

A tam rege nie jest takie złe, ja lubię czasami posłuchać dla odprężenia Wink

I ręce precz od Michaela Jacksona!

the patient · Wysłany: Sob Lut 20, 2010 10:36 am Temat postu:

do reagge kilka osób mnie próbowało przekonać, ale nie dało się. Ostatnio wracałem z koleżanką która słuchała tego gatunku muzyki i stwierdziła że już nie była by wstanie słuchać tego. Stwierdziła że to muzyka na pewien etap życia i potem się do tego nie wraca.

lepiej nic nie złego o Michaelu nie pisać bo Carmen będzie go ostro i konsekwentnie bronić.

Subterranean · Wysłany: Sob Lut 20, 2010 1:22 pm Temat postu:

"Jezeli ja cieszy to co slucha to co za problem? Kazdy slucha tego co lubi. Nie kazdy musi plywac tak gleboko zeby go cieszyla muzyka. A filary doceni dzieki tym forum predzej czy pozniej "

na tej zasadzie możemy powiedzieć: gardzę Chopinem bo go nie lubię. Podstawy trzeba znać. TRZEBA. Może jestem ortodoksem i wykształcenie robi ze mnie konserwę, ale nie nie kupuję nadal czegoś takiego. Nie ma w sztuce liberalizmu, nie da się docenić Xenakisa nie znając Bartoka itd.

Muzyka ma cieszyć, ma dawać rozrywkę. sztuka jest zawsze ludyczna, bez znaczenia są tuv wszelkie podziały.

Schorzenie · Wysłany: Nie Lut 21, 2010 10:27 am Temat postu:

ja nie rozumiem Chopina. Nie wiem jak się czyta jego muzyke i jak należy jej słuchać. A instynktowne słuchanie muzyki klasycznej.. no cóż. Mogę ich podziwiać za zdolności manualne ale muzyki jako takiej nie rozumiem.
To trochę jak ta scena w 'Ferdydurke" :
-Słowacki wielkim poetą był!
powtórzcie -Słowacki wielkim poetą był!

Wszyscy mówią że Chopin jest wielki a nie mówią dlaczego.
Nie bijcie mnie

Subterranean · Wysłany: Nie Lut 21, 2010 1:17 pm Temat postu:

ja nie rozumiem Chopina. Nie wiem jak się czyta jego muzyke i jak należy jej słuchać. A instynktowne słuchanie muzyki klasycznej..

Co to znaczy instynktowne słuchanie?...
Nie kapuje. Albo muzyka się podoba albo nie. Myslisz ze do muzyki klasycznej jakiś klucz jest potrzebny tajemniczy? bzdura.

Skoro tej muzyki nie rozumiesz, to znaczy ze musisz pracować na to by ja zrozumieć, a nie jej nie słuchać. Konformizm straszna rzecz.

Wałkowany na milion sposobów przez milion licealistów przy milionie okazji, gdy ktos mówi ze istnieje jakiś kanon... zupełnie nie trafiony. Pimko każe słowackiego lubić, on nie kaze go doceniać.

Najlepiej bawić się w postmodernę totalną i twierdzić że nie mam zasad. łatwo być konformistą w dzisiejszych czasach i powiedzieć ze się nie podoba bo nie rozumiem, nie słucham bo nic tam nie ma i słuchał nie bede bo to bez sensu.

Zresztą.
Nad gustem muzycznym też trzeba pracowąc.

Schorzenie · Wysłany: Nie Lut 21, 2010 2:34 pm Temat postu:

Próbowałem. Przy muzyce klasycznej dobrze mi się uczy. Ogólnie dobrze się tego słucha. Ale wychodze z założenia, że autor chciał nam coś przekazać tworząc taki a nie inny utwór. Opowiedzieć jakąś historię, zwrócić na coś uwagę czy chociaż zagrać na jakiś emocjach. Za instynktowne słuchanie muzyki uważam właśnie sytuację w której nie znam kompozytora, tytułu, a jednak próbuje dojść o co chodziło autorowi.
Za nieinstynktowne słuchanie muzyki uważam wcześniejsze przeczytanie o co chodzi w danym utworze. Potem jakoś łatwiej mi się tego słuchało.
Nie wiem czy to jest dobry przykład ale:
[link widoczny dla zalogowanych]

potem -> http://www.youtube.com/watch?v=5ofaoLKPz7c

Subterranean · Wysłany: Nie Lut 21, 2010 3:20 pm Temat postu:

"autor chciał nam coś przekazać"

Bzdura, nie ma takiej sytuacji. To odbiorca buduje sens utworu. Autor tez jest odbiorcą i buduje swoją interpretacje. Szczególnie w muzyce.
"Autor chce nam coś przekazać, powiedzieć.." bzdura, Autor nie mówi za pośrednictwem medium. Medium jest suwerenne wobec autora, już Janicjusz czy starożytni pisali "Lęc ksiązeczko...", nie ma przekazu.

Pokazujesz tutaj operę, my o operze nie rozmawiamy, zresztą i to jest kiepski przykład bo przeczytanie o treści opery na Wikipedii nic ci o niej nie opowie. Będziesz znał co najwyżej przebieg fabularny, co jest tylko jedną najprostsza chyba i wcale nie kluczową w interpretacji warstwą.

Nie ma autora mówiącego przez dzieło. Jak mówił McLuhan, medium przekazuje samo siebie. Nie swojego twórce.

Chopin tworzył muzykę bo chciał to robić, wpłynąć na kogoś, albo potrzebował pieniędzy. Nie dlatego ze chce przekazać coś komuś itd, to są bzdury których uczą w szkole przez kilka(nascie) lat. Nie ma "co autor miał na mysli". tego zwyczajnie nie da się powiedzieć, wiec możemy to sobie odpuścic.

Tak samo jak każda interpretacja jest doba, jesli da sie ja uzasadnic. ale to inna historia i wchodzimy na teren dyskursu fisha, więc mona by sobie darować bo offtop.

Schorzenie · Wysłany: Nie Lut 21, 2010 3:41 pm Temat postu:

dobra nie dorastam do takiej dyskusji bo za mało jeszcze wiem. I ewidentnie brakuje paru (set) pozycji w mojej biblioteczce. Dlatego wcześniej tyle razy używałem słowa instynkt. W moim słowniku to znaczy reagować na coś w określony sposób nie opierając swojego działania na posiadanej wiedzy.

"Tak samo jak każda interpretacja jest doba, jesli da sie ja uzasadnic."
Ostatnio interetowaliśmy jakiś tekst źródłowy i za podobne zdanie zostałem zbluzgany przez nauczyciela.

Subterranean · Wysłany: Nie Lut 21, 2010 4:13 pm Temat postu:

przeczytaj ten teskt
[link widoczny dla zalogowanych]

z nauczycielem i tak nie wygrasz, polska rzeczywistos perlowskiej konserwy. Wiem bo sam jestem lol