O muzyce...

sonnen_x · Wysłany: Wto Wrz 11, 2007 6:26 pm Temat postu:

lady of the flowers wiesz, mnie się wydaje że moze po trochu z pewnych rzeczy sie i wyrasta, ale muza dla mnie sie kojarzy z określoną formą wyrazu, wiesz, to uzupełnienie sposobu bycia, jakiegoś własnego ja. Podobnie z ubiorem, czasem lubię założyć coś ekstrawaganckiego, nie boję się tego. I nie chodzi o wyróżnianie się z tłumu szaraczków, ale o to w czym ja się dobrze czuję, co jakoś potrafi uzupełnić mój konkretny stan ducha. Widzieliście MHF koszulki Tool z płodem w czaszce na plecach? Czy to prowokacja założyć coś takiego, czy dziecinada? Jeśli w danym momencie coś takiego współgra z moim nastrojem i mam ochotę mieć to na sobie to mam i finał. Czarna koszula do czarnego garnituru to przesada? hmm:-) Pewnie tak samo jak okute buty do marynarki, prawda?
Wiesz, jeśli ktoś mówi że coś go nie wyraża to nie można się z tego śmiać. Do określonych kanonów trzeba trafić samemu podążając za zasadą przełamywania przede wszystkim siebie.
Nieszablonowość? Czyli inność jednych oceniana wg kanw drugich? no tak super temat... może trzeba wykryć pozerstwo a potem tylko je oddzielić od reszty?

lady of the flowers · Wysłany: Śro Wrz 12, 2007 1:12 pm Temat postu:

Hmm, a ocenisz czego człowiek słucha patrząc na jego strój? To przecież banalnie proste. Wydaje mi się, że na podstawie tego, jak się ubieramy łatwiej jest nam wrzucać się w jakieś worki z etykietkami "metal","hip hop", "technolud" itd. Łatwiej jest nam z miejsca ocenić człowieka. Słuchając określonego rodzaju muzyki, łatwiej też wpadamy w schematy Wink

i tutaj z kolei nici z oryginalności, każda grupka ma coś, co jej odpowiada i do niej przynależy. I rzadko kto się z tego wyłamuje. W efekcie i tak wszyscy stają się tacy sami, a kolejni "członkowie" takiej grupki nie wnoszą nic swojego, jedynie internalizują wszystkie zasady. I nazywają siebie oryginalnymi, wyróżniającymi się, jednostkami, które mają niepowtarzalny styl itd. W sumie przykre....przykre, że ludzie sami nijako nakazują sobie wyrażać swoją osobowość (itd...) w sposób wcale nie nietuzinkowy i nieszablonowy. Wcale a wcale. To mnie irytuje Smile

natomiast jeśli ktoś chce sobie ubrać czarną koszulę, bo ma zły humor - proszę bardzo, naprawdę niech się każdy ubiera wedle własnego uznania (popieram to zresztą, inna sprawa to mój gust - pewne rzeczy w ubiorze są dla mnie super, a pewne nie - jak dla każdego) Jedynie nie chciałabym oceniania po wyglądzie. Tak jak kiedyś jedna osoba tutaj napisała - chodziła na koncerty deathmetalowe w szpilkach i patrzyli się na nią, jak na kosmitkę. No po prostu zaszufladkowane mózgi i nic więcej....Okropne pozerstwo. Nie znoszę tego. Jakby byli tacy kochający odmienność to ich reakcja byłaby inna.

Carmen · Wysłany: Śro Wrz 12, 2007 2:02 pm Temat postu:

Dokładnie, zgadzam się z koleżanką wyżej Smile

Nawet nic nie będę dodawać, bo byłoby to powielanie.

sonnen_x · Wysłany: Śro Wrz 12, 2007 2:33 pm Temat postu:

Patrzycie w odwrotnym kierunku na to co napisałem. Nie interesi mnie czy ktoś patrąć na mój strój domyśli się jakiej muzy słucham. Poza tym do żadnej grupki się nie zaliczam, a to czy ktoś mnie do jakiejś zakwalifikuje to również nie jest dla mnie istotne. Czy ja odgaduję po stroju? no pewnie trochę tak, ale gwarantuję Ci Lady, że sporo razy się pomyliłaś jeśli jest to dla Ciebie tak banalne. Nie wiem, może jakiś mega kompeX to i sobie sam nakazuje określoną formę wyrazu, ja miałem na myśli strój jako uzupełnienie poprostu. Jak pisałem mam kolegów którzy ubierają się jak ich ojcowie itp. Ale to moi koledzy i wcale nie oceniam ich po wyglądzie, bo to nie jest istotne w naszych relacjach. Moge im tylko współczuć skoro dowiaduję się że bardzo chcialiby cośtam założyć, a żony czy matki(?) czy ktośtam im tego zabrania. Bo jeśli nie mieliby takich potrzeb i pasowałoby im to co noszą to jasne - wolna wola. A że jakieś matoły patrzyli na laskę w szpilkach na koncercie deathmetalowym to kij im w oko. Ja tam bym nie był zbulwersowany.
Poza tym nie wszyscy kochają odmienność. Są wiebiciele określonej szuflady w swojej makówce i tyle.

lady of the flowers · Wysłany: Śro Wrz 12, 2007 3:19 pm Temat postu:

wiem, że to odwrotny kierunek Wink

chciałam tylko wyjaśnić, o co mi chodzi Smile

poza tym właśnie - ja nie oceniam, jakiej ludzie słuchają muzyki na podstawie wyglądu Smile

sama w takiej ocenie wylądowałabym muzycznie pewnie tam, gdzie nie chcę Very Happy

the patient · Wysłany: Śro Wrz 12, 2007 4:07 pm Temat postu:

a patient odszedł od tego ubierania się na czarno, długich włosów i koszulek z zespołami i dobrze mu z tym lubię się ubierać tak jak się teraz ubieram czyli raczej na kolory radosne ( głównie niebieski ). Waszą rozmowę można streścić do słów : Każdy niech ubiera się tak jak lubi, i wcale nie jest tak że koleś co słucha techno musi być jakiś, i koleś może też ubrać się na czarno. tak samo koleś słuchający rock'a itd może ubrać się w dress. dziękuje za uwagę.

lady of the flowers · Wysłany: Śro Wrz 12, 2007 4:54 pm Temat postu:

no, właśnie.

Zaratustra · Wysłany: Czw Wrz 13, 2007 12:37 pm Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

sonnen_x · Wysłany: Czw Wrz 13, 2007 2:04 pm Temat postu:

Pełno tego typu rzeczy jest w sklepach internetowych. Może i jakiegoś nekrofila to podnieca...

Zaratustra · Wysłany: Czw Wrz 13, 2007 2:10 pm Temat postu:

Tak od razu o podniecaniu... Razz

sonnen_x · Wysłany: Czw Wrz 13, 2007 9:10 pm Temat postu:

Gdzieś widziałem jeszcze naszyjnik do kompletu, łóżko oraz pudełko na biżuterię. Ale uznam że widziałem już wszystko jeśli zobaczę wózek dziecinny w tę mańkę Smile

Zaratustra · Wysłany: Czw Wrz 13, 2007 11:36 pm Temat postu:

Myśle że część ludzi robi to po prostu dla łacha Wink

sonnen_x · Wysłany: Nie Wrz 16, 2007 10:02 am Temat postu:

Czyli?

lady of the flowers · Wysłany: Nie Wrz 16, 2007 4:25 pm Temat postu:

czyli, żeby się pośmiać z produktu (ja bym to zaliczyła do artykułów śmiesznych, we Wrocku jest nawet sklep z takowymi ;P) lub tych, którzy go nabywają i potem wychodzą w tym na ulicę Very Happy

choć w zasadzie to takich mi szkoda...

no, mogą być też ludzie, którzy kupują sobie taką trumienkę dla łacha Shocked

sonnen_x · Wysłany: Nie Wrz 16, 2007 4:26 pm Temat postu:

Widziełem sporo śmiesznych gadżetów, ale w tym nic śmiesznego nie widzę...

lady of the flowers · Wysłany: Nie Wrz 16, 2007 4:29 pm Temat postu:

hmm, no to już kwestia poczucia humoru Wink

albo gustu.

sonnen_x · Wysłany: Nie Wrz 16, 2007 4:35 pm Temat postu:

o cóż, pewnikiem i tak. Ale ja jestem z tych którzy twierdzą, że o gustach należy dyskutować... Smile

lady of the flowers · Wysłany: Nie Wrz 16, 2007 4:38 pm Temat postu:

hmm, zależy jeszcze czemu ma służyć dyskusja :> Cool

myślę, że ten "zakaz" wziął się z tego, że ludzie usiłują siebie za wszelką cenę wzajemnie przekonać do swoich gustów. A to czasem nie da rady i kłótnia wychodzi, więc...

sonnen_x · Wysłany: Nie Wrz 16, 2007 4:53 pm Temat postu:

Nie sądzę. Raczej po to by mieć łatwe i szybkie wytłumaczenie dla używania/przetwarzania wszelakiego rodzaju badziewi... Smile

lady of the flowers · Wysłany: Nie Wrz 16, 2007 5:04 pm Temat postu:

no też...ale popatrz na to z dwóch stron Smile

dla jednej osoby to usprawiedliwienie marnego gustu, a dla drugiej prewencja przed "nawracaniem" na właściwe wybory
ja i tak jestem zdania, że byłoby nudno, gdyby wszyscy ubierali się tak samo, słuchali takiej samej muzyki itd. Zawsze będzie badziewie. Tylko niektórzy to zauważą i będą unikać, a drudzy po prostu nie będą świadomi tego, że coś może być badziewne.