Najtrudniejszy temat: Aborcja, eutanazja, prawo jazdy...

Alice in Chains · Wysłany: Nie Gru 07, 2008 9:08 pm Temat postu:

Mało kto zdaje za pierwszym razem, a każdy kolejny egzamin niestety kosztuje. Będę miała o tyle trudniej, że mieszkam w dość małym mieście, a egzaminy zdaje się w większych, w moim przypadku najpewniej będzie to albo Grudziądz, albo Bydgoszcz. Człek się uczy jeździć po znacznie mniej ruchliwych drogach, a tu wywalą Cię na największe skrzyżowanie w mieście i se musisz radzić.

Ale... No ten.. Prawko by się przydało.. I to nawet bardzo ;p. Chęci są tylko wiek nie ten.

lady of the flowers · Wysłany: Pon Gru 08, 2008 7:26 am Temat postu:

Też tak miałam, zanim nie skończyłam 18 lat. Potem jakoś chęci mi odeszły, zajęłam się innymi rzeczami Smile

dopiero na wakacjach rok temu jakoś dojrzałam do prawka, tylko wtedy nie miałam jak robić. Ale dobrze, że chcesz - to znaczy, że będzie Ci lepiej szło Wink

.

Carmen · Wysłany: Pon Gru 08, 2008 2:40 pm Temat postu:

Wszyscy znajomi na około robią, ba, większość pozdawała za pierwszym, max drugim razem, a mnie w ogóle nie ciągnie, wręcz przeciwnie i wątpię, czy mi się szybko zmieni nastawienie.

Carmen · Wysłany: Śro Paź 14, 2009 9:16 am Temat postu:

http://www.youtube.com/watch?v=R6pB6Id8_6c

Zaratustra · Wysłany: Śro Paź 14, 2009 4:41 pm Temat postu:

Tu jest jeszcze dobre, ale to klasyki są Wink

http://www.youtube.com/watch?v=dJcebIEOkhY

Carmen · Wysłany: Czw Paź 15, 2009 2:49 pm Temat postu:

Świetny koleś jest.

Moonchild · Wysłany: Pon Paź 26, 2009 6:18 pm Temat postu:

za namową rodziców i znajomych przemogłem się i zapisałem się na prawko, lepiej chyba jednak zrobic to teraz niż za 5, 10 czy 15 lat. idzie krótko mówiąc mega chujowo i po dzisiejszych jazdach (choc to drugie dopiero) mam ochote tym wszystkim pierdolnąc, ale oczywiście wytrwałym trzeba byc no nie. w każdym razie miszcza kierownicy to ze mnie nie bedzie Very Happy

lachmyta · Wysłany: Pon Paź 26, 2009 9:49 pm Temat postu:

Carmen · Wysłany: Wto Paź 27, 2009 2:29 pm Temat postu:

Zdasz[acie] Wink

Moi znajomi w większości max za 2. razem zdają, całkiem spora część za pierwszym, a też mistrzami kierownicy się nie czują Smile

Trzymam kciuki zatem.

Zaratustra · Wysłany: Pon Cze 28, 2010 12:18 pm Temat postu:

Carmen · Wysłany: Wto Cze 29, 2010 2:48 pm Temat postu:

Ale bzdura. Trzeba znaleźć złoty środek, a takie skrajne hasła typu to na górze bądź w drugą stronę nigdy nie będą do niczego mądrego prowadziły.

Zaratustra · Wysłany: Wto Cze 29, 2010 3:19 pm Temat postu:

Carmen, przecież to foto nie jest na poważnie... Razz

Nawet radykalne feministki czegoś takiego by nie pocisnęły, chociaż kto wie.

No ale pierwsza myśl - szok Laughing

Carmen · Wysłany: Wto Cze 29, 2010 3:22 pm Temat postu:

Fak, ale wiesz co mnie zmyliło, Twoja minka obok tego Very Happy

Gdyby nie ona, chyba nie wzięłabym na poważnie. Chociaż wydaje mi się, że niektórzy na takie reklamy mogliby wpaść.

Alice in Chains · Wysłany: Pon Paź 25, 2010 4:23 pm Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych] a co wy na to?

brena · Wysłany: Pon Paź 25, 2010 7:07 pm Temat postu:

handel wymienny, może nieco mniej obleśny niż tradycyjna prostytucja, ale nadal to seks za pieniądze. cóż, różne są układy między ludźmi. niektórzy zamiast związku opartego na uczuciowym zaangażowaniu wolą wymierne korzyści materialne albo rozrywkę, czy święty spokój. chociaż według mnie taki układ jest psychologicznie ciężki do wytrzymania. ze strony kobiety - zagrożenie dla poczucia własnej wartości, albo obawa, że pan zakręci kurek z pieniędzmi... no a cóż, ze strony pana - chociażby obawa przed szantażem (sprawę wyrzutów sumienia wobec tego, co robi swojej współmałżonce pominę - jeśli już ktoś wchodzi w taki układ, to musi zakładać, że sobie z nimi poradzi Wink

)

związek dla ludzi odpornych na moralne rozterki.

Zaratustra · Wysłany: Wto Paź 26, 2010 4:03 pm Temat postu:

Nie da się tego zjawiska (sponsoringu) wrzucić do jednego worka z napisem "potępiam". Co ludzie, co przypadki, to trzeba spojrzeć na to z innej strony. Czymś innym są przypadki 50 latków płacących niepełnoletnim dziewczynom, czymś innym wdowy które potrzebują za coś wykarmić dzieci... są jeszcze galerianki, studentki i setki innych przypadków. Ludzie potrzebują kasy a seks jest prosty jak konstrukcja przysłowiowego cepa, jeśli chodzi o zaspokojenie potencjalnego faceta.

Pomijając choroby weneryczne, totolotek, bo skąd wiesz na kogo trafiasz, ryzyko ciąży (zawsze jest choćby 1%) oraz samo założenie, że to "czysta formalność, nie ma mowy na miłość", no i fakt, że większość facetów nie daje rady z jedną partnerką, i zdradza jadąc całkiem po bandzie (a dla kochanki to żadne ryzyko, hm?), to jest to dla mnie zjawisko dosyć zwyczaje... ale tak jak pisze brena, nie dla każdego, tylko i wyłącznie dla mocno odpornych na "moralne rozterki", raczej bardzo chłodnych emocjonalnie i cholernie odpowiedzialnych ludzi. Bo w przypadku reszty to jest taki domek z kart...

Carmen · Wysłany: Wto Paź 26, 2010 4:08 pm Temat postu:

Halo, można jeszcze lubić starszych facetów i tyle Wink

I nie czerpać z tego korzysci materialnych heh.

Alice in Chains · Wysłany: Czw Paź 28, 2010 6:32 pm Temat postu:

brena · Wysłany: Pią Paź 29, 2010 12:25 pm Temat postu:

ostatnio na zajęciach prowadzący opowiadał nam o jeszcze ciekawszej formie związku. pewien bogaty biznesmen z Torunia mający żonę i dzieci, przez przypadek spłodził dziecko innej kobiecie. początkowo wysyłał jej tylko pieniądze na utrzymanie, oczywiście w tajemnicy przed żoną. pani kochance jednak taki układ przestał się podobać. całą sytuację opowiedziała żonie tego pana, a jego samego siłą perswazji przekonała do tego, żeby zgodził się na jej przeprowadzkę do ich przestronnej willi. teraz układ jest taki, że dwie panie zostały przyjaciółkami, razem jeżdżą na wakacje z dziećmi (oczywiście sponsorowane przez ich "wspólnego męża") a on najchętniej omijałby je szerokim łukiem. obie.

niezła telenowela, co?