2007 / Sylwester / 2008

Zaratustra · Wysłany: Pią Gru 21, 2007 11:56 pm Temat postu: 2007 / Sylwester / 2008

W sumie to nie obchodzi mnie ten sylwester, 2007 rok, 2008, nie kapuje dlaczego ludzie cieszą się, że mija czas, i takie tam. Ale co tam.

Otóż obecny, a niedługo miniony rok był dosyć specyficzny. Zginął mój kumpel, zginął mój kumpel, zginęła mi kumpela, trochę ludzi których znałem, dwóch wujków, ciotka, mój osobisty Elvis Presley, tj. Witold Leszczyński, Bergman, Antonini, Kapuściński, [link widoczny dla zalogowanych] ... Laughing

każdy może kogoś dorzucić. Starałem nie zachowywać się jak dziecko, i mi się akurat udało Rolling Eyes

Spotkałem mnóstwo ludzi, grafików, programistów, talentów... Kilka znajomości, tak sobie teraz myślę, przyda się może na całe życie. Tak w sumie wszystko krystalizowało się w 2007 roku, może coś tam pęczniało w 2006. Nauczyłem się więcej niż przez ostatnie 5 lat...kosztedm porażek porażek porażek i straty setek godzin, w setkach można liczyć w sumie dni, z których wynikało jedynie to, że zrobie dokładnie to samo jeszcze za niedługi czas Laughing

zdystansowałem się od samego siebie, zacząłem na ostro grafikę, zrobiłem chociaż jedną rzecz, która zyskała aprobatę kogokolwiek, kto zajmuje się tym czymś od lat... kupiłem HDR CX6EK moje kochane Twisted Evil

Sylwester będzie inny, niż dotychczas.

A 2008 rok będzie bardzo prosty. Chce zrobić 2 rzeczy. Właściwie nie ma specjalnej możliwości, żeby one nie powstały. Sęk w tym, że jeśli się nie udadzą, będe przeklinać najbliższe 356 dni i spora część obecnych po wsze czasy. Jeśli wypali - jeśli MI się spodoba, to gra muzyka Cool

Tak swoją drogą nie rozumiem tych, którzy nie mają planów, tak nie można Rolling Eyes

Zaratustra · Wysłany: Pią Gru 28, 2007 10:39 pm Temat postu:

Do archiwum hehe

bez przesady, jeszcze się rok nie skończył / mod

the patient · Wysłany: Nie Gru 30, 2007 10:27 am Temat postu:

Ludzie życzę wam udanego sylwestra i aby nowy rok był lepszy od tego ostatniego. Więcej kasy i jeszcze więcej świetnych koncertów, oraz żeby wam się spełnimy wasze marzenia.

Carmen · Wysłany: Nie Gru 30, 2007 11:03 am Temat postu:

O, bardzo sensowne życzenia Smile

nothing · Wysłany: Pon Gru 31, 2007 10:37 am Temat postu:

Carmen · Wysłany: Pon Gru 31, 2007 12:39 pm Temat postu:

Ja też często zastanawiałam się, co takiego jest w tym Sylwestrze.. Okej, nie płaczę z powodu mijającego roku i tym samym czasu, ale nachodzi mnie wtedy masa refleksji, niekoniecznie sprzyjających szaleńczej zabawie.. Nie wiem do końca z czego tu się cieszyć w tego Sylwestra, ale no niech będzie Razz

ivan · Wysłany: Pon Gru 31, 2007 1:57 pm Temat postu:

W sumie dla mnie to kolejny dzień, ale skoro wszyscy się bawią, cieszą i radują...To dlaczego nie? Choć czasami wydaje mi się, że to kolejna okazja do picia, zajebania się i zgonu;)

Ten rok w sumie był w pewnym sensie przełomowy dla mnie. Metaforycznie zostałem ochrzczony po raz trzeci, zacząłem inaczej myślec, dostrzegać więcej rzeczy. Było też mnówsto cierpienia, bólu, złości, samotności. Ale były i dobre rzeczy. Jako, że studiuję Elektronikę i Telekomunikację na AGH, to pozytywne było choćby i to, że pomyślnie człowiek obie sesje zakończył i na drugim roku wylądował w całości. I naprawdę wiele się nauczył. I nie chodzi mi w tym momecie o studia. Jak zawsze były i dobre momenty, jak i złe...
I poznałem mnóstwo fantastycznej muzyki. A ludzie? Powiem tak: chciałem poznac mnóstwo fantastycznych ludzi...I niestety tylko jakieś jednostki w głowie odnajdę.

Zarazek pisał o celach na przyszłość. Gdzies wcześniej pisałem, że nie mam takich celów, czy coś takiego...Nie chodziło mi o to, że w ogóle nie wyzanczam sobie jakiś punktów, do których będę zmierzał...Oczywiste jest dla mnie to, że chcę, aby i na studiach, i w rodzinie i wokół mnie się dobrze układało. Cele w sensie realizacji własnej pasji. Tego mi brakuje, bo wiesz, chciałbym naprawdę coś tworzyć, może jakaś proza, może muzyka, ale widzę, że nie mógłbym wszystkiego pogodzić i czegoś takiego realizować, tym bardziej, że studia chwilami wykańczają psychicznie. W tym sensie nie patrzę w przyszłość, bo i tak, w najbliższym czasie, nie znajdę tam, tego, co chciałbym widzieć.
Ale przecież są też marzenia;)

nothing · Wysłany: Pon Gru 31, 2007 3:58 pm Temat postu:

siedze se w domku sam i nie wychodze heheheh Very Happy

Carmen · Wysłany: Pon Gru 31, 2007 4:34 pm Temat postu:

Ja jeszcze do dziś dokładnie nie wiedziałam gdzie spędzę tego Sylwestra, ale w końcu ustalone. Jedziemy na jakąś wiochę Razz

nothing · Wysłany: Pon Gru 31, 2007 5:00 pm Temat postu:

heheheh na wioche .......smierdzi tam pewnie

Carmen · Wysłany: Pon Gru 31, 2007 5:26 pm Temat postu:

Zazdrościsz? Cool

Grunt, że jest trochę miejsca dla spragnionej zabawy młodzieży Laughing

nothing · Wysłany: Pon Gru 31, 2007 6:05 pm Temat postu:

nie zazdroszcze .........("zabawa" to slowo jest brzydkie dosc)

tak na wsi sie bedziesz bawila ???

Carmen · Wysłany: Wto Sty 01, 2008 2:09 pm Temat postu:

Heheh nie no fajna potupajka była, taka prawdziwa swojska zabawa, [masa ludu w tym drechów jak to na takich dżamprach bywa], więc na drugą część wieczoru zwinęliśmy się [czekając godzinę na taksówkę, a w tym czasie desperacko i bez skutku łapiąc okazje] do kolegi, jak dla mnie na szczęście prawie po sąsiedzku.

Ehh fajny ten Sylwester był.. Jak obudziłam się o 12 [gdzieś o 9 dowlokłam się do domu] przy każdym zwrocie myślałam, że za przeproszeniem będę rzygać dalej niż widzę, a jak położyłam się znów i wstałam teraz, czuję się jak nowonarodzona.. No, prawie.. Laughing

the patient · Wysłany: Wto Sty 01, 2008 3:21 pm Temat postu:

Z
A
J
E
B
I
ś
C
I
E

B
Y
ł
O

dark-deal · Wysłany: Wto Sty 01, 2008 4:05 pm Temat postu:

...witam w roku 2008 jakis koncercik toola by tradycje podtrzymac?

Sylwester udany byl

Domowki rządzą!

Carmen · Wysłany: Wto Sty 01, 2008 4:35 pm Temat postu:

No

A jeżeli chodzi o koncercik, to jestem oczywiście za..

Subterranean · Wysłany: Śro Sty 02, 2008 12:05 pm Temat postu:

łeee tam... jak ma być znowu na jkiamś shit-festiwalu to protestuje Razz

Poza tym koncerty na przyszły rok wypasne juz są... Wolałbym nową płytke Toola Razz

albo zejści Pink Floyd Razz

Albo koncert King Crimson z Gavinkiem na prekusji Razz

A co do sylwestra: nawaliłem sie jak świnia i całą nac prowadziłem pociąg w rytm Sledgehammera Petera Gabriela. Zaś potem 10 godzin na piechote do domu ach ci wredni kierowcy, że człowiek ma całe łapy we krwi i wypaloną dziure w kórtce to go nie podwożą Razz

lady of the flowers · Wysłany: Śro Sty 02, 2008 2:25 pm Temat postu:

dla mnie sylwester był bardzo udany Smile

jakoś tak naiwnie chciałam, żeby ten 2007 rok już się skończył, bo naprawdę nie był dla mnie zbyt łaskawy Smile

i się skończył, mam trochę planów i trochę roboty, żeby osiągnąć to, co sobie postanowiłam Smile

nie utożsamiam tych celów ze szczęściem...to jest najważniejsze wg mnie. Nie obiecywać sobie niczego.
I usłyszałam na początku nowego roku parę fajnych słów, w których jest dużo prawdy...więc zaciskam zęby i do przodu.
A konkretnie zrobiłam u siebie do(o)mówkę...dla najbliższych znajomych - wszyscy znamy się z last.fm, z koncertów Cult of Luna, Red Sparowes i Isis - tak dokładniej. W sumie było nas osób 5, ale zabawa była genialna. Polecam rum z pepsi i limonką, tak burżujsko. I nikt nie pił piwa, nikt nie palił papierosów. Było naprawdę wyjątkowo ;D

Toolica · Wysłany: Pią Sty 04, 2008 8:18 am Temat postu:

sylwester skonczył sie dla mnie juz przed północą :/
ogólnie nastepny ma byc lepszy.

Carmen · Wysłany: Sob Paź 17, 2009 8:19 pm Temat postu:

http://www.youtube.com/watch?v=c-es3oVxu7E
Wymiękłam... Eurodisneyland jest przezajebisty, polecam wszystkim, choć w tym dniu niestety go nie widziałam Very Happy

Nigdy nie sądziłam, że mogę przez 7 minut oglądać fajerwerki Wink