AC/DC for those about to rock...

toolowiec

Totalny luz, rakenrol, alkohol i gacie Angusa Laughing

Myślę, że zespół jednego z największych idoli muzycznych Adasia Jonesa winien mieć swoje miejsce w panteonie gwiazd forum Smile

Jak postrzegacie ejsów - ja przyznam, że nie potrafię zbyt krytycznie podejść do twórczości australijczyków; kocham pierwsze wcielenie z śp. Bonem Scottem, wtedy imo zdefiniowali swój sposób gry, prosty, luzacki, pijacki z ogromną dawką bluesa. Przy takich kawąłkach jak Girls got Rhytm, High Voltage, If You Long Way to the Top noga sama tupie, a ręka sięga po buteleczke łyskacza Laughing

Po śmierci Bona dochodzi "piszczący" Brian Johnson, a styl zespołu przeżywa mały renesans - więcej metalu, mniej bluesa.
Z jednej strony ta muzyka jest prosta i wydawałoby się gdy słuchamy, ze każdy mógłby tak zagrać. Geniusz AC/DC tkwi w prostocie i swoistym, rock 'n' rollowym feelingu, którego nie sposób odnaleźć w innych kapelkach (może jeszcze Motorhead:))
Zdecydowanie jedna z największych legend w historii muzyki rockowej imo. Nie ma tutaj smucenia, wymyślania niewiadomo jak skomplikowanych riffów, poszatkowanych, pokręconych, wielowątkowych kompozycji, klimatów melancholii, mroku, zmian tempa. Muza z wypierdem, z wykopem, z korzennymi rhytm n'bluesowymi inspiracjami ze specyficzną, "iskrzącą" gitarą Angusa. I mnóstwo genialnych, porywających hitów. Nie dla smutasków. Dla mnie AC/Dc to esencja rocka.

It's a Long Way to the Top (If you wanna rock 'n' roll)
http://www.youtube.com/watch?v=H1iR2Wi3u5o

Dirty Deeds Done Dirt Cheep
http://www.youtube.com/watch?v=zfsvS4v8ZL8

Highway to Hell
http://www.youtube.com/watch?v=ZukKLBXRUeo

Hell's Bells
http://www.youtube.com/watch?v=r_hdzr_Q0Xc

Hard as a Rock
http://www.youtube.com/watch?v=rDR3Ngu00YM

Stiff Upper Lip
http://www.youtube.com/watch?v=V9fLcwmo8vU

Wybrane płyty:
TNT (wer.australijska) 9,5/10
High Voltage 9,5/10
Dirty Deeds Done Dirt Cheap 8/10
Let There be Rock 8,5/10
Powerage 9,5/10
Highway to Hell 10!!!/10

z Brianem:
Back in Black 9/10
For Those About to Rock (We Salute You) 8/10
The Razor's Edge 8,5/10
Ballbreaker 9/10
Stiff Upper Lip 8,5/10

Subterranean · Wysłany: Wto Kwi 13, 2010 5:05 pm Temat postu:

Nie cierpie AC/DC, głównie ze względu an to ze grają jeden kawałek od miliona lat i rednecki image. Ale ale...

Dirty deads uwielbiam Smile

toolowiec · Wysłany: Wto Kwi 13, 2010 8:39 pm Temat postu:

Subterranean · Wysłany: Śro Kwi 14, 2010 6:34 am Temat postu:

Mhmm akurat braku znajomomści to mi zarzucić nie możesz - znam nawet sporo bootlegów, kumpel to maniak. Po prostu taki styl mi nie lezy, ale wygrzew lubię tylko jednak abrdziej rozbudowany. DLatego pewnie motorhead mnie nie jara, za to hawkwind ( z którego wszak wywodza się korzenie tego bandu) juz tak Smile

toolowiec · Wysłany: Śro Kwi 14, 2010 7:12 am Temat postu:

Dobra tylko napisałeś - nie cierpisz bo grają w kółko jeden kawałek; domyślam się, że to z twojej strony nadużycie semantyczne, tak się już przyjęło pisząc o AC/DC i Motorhead, natomiast każdy kto wysłucha kilka płyt wyłapie różnice błyskawicznie.

Porównajmy kilka kawałków z jednej z najlepszych imo płyt rockowych jakie się ukazały HtH - takie "Girls Got Rhytm" z przepełnionym smutkiem, z rodzierającym wokalem Bona Scotta "Night Prowler". Albo "Live Wire". To tylko w obrębie tej płyty. Jasna sprawa - te kawałki nie mają rozbudowanej faktury dźwięków i w tym upatruje główną ich siłe. W prostocie i spontanie.... Bazą ich grania są riffy, można powiedzieć podobnie myśli Adams Jones (wychowany na grze Angusa), bo Tool mimo muzycznie bardziej rozbudowany to też większość ich numeru opiera się na riffowaniu; tak było na Aenima/Lateralus i wcześniej. A ja jestem wyznawcą riffowego grania, na autostradzie jest masa genialnych, prostych w konstrukcji riffów.

Subterranean · Wysłany: Śro Kwi 14, 2010 7:31 am Temat postu:

mhmm dlatego Toola tez nie słucham, nie lubie riffowania, powerchordów i takich tam. Chyba ze ma to power i bogatą fakturę dźwiękową- jak np na "Leviathanie" Mastodona .

Carmen · Wysłany: Pią Kwi 16, 2010 9:33 pm Temat postu:

Nie lubię ich totalnie, ale ma przyjaciółka jedzie na nich w czerwcu do Berlina i martwi się żeby się do tego czasu nie rozpadli, a więc trzymam kciuki za chłopaków Very Happy

Moonchild · Wysłany: Sob Kwi 17, 2010 2:10 pm Temat postu:

Muzyka idealna do zmywania garów, jazdy samochodzem albo picia, czyli należyte miejsce w moim życiu ten zespół posiada Very Happy

Bardzo lubię szczególnie Razor's Edge, Back In Black i Dirty Deeds, a na koncert sie oczywiście wybieram, bo koncerty na których jest przede wszystkim dobra zabawa lubię teraz najbardziej, kameralno-progersywne pierdoły lepiej wchodzą mi w domu.

Carmen · Wysłany: Pon Cze 21, 2010 10:42 pm Temat postu:

Pojutrze będę mieć świeżą relację z Berlina Wink

the patient · Wysłany: Wto Cze 22, 2010 7:11 am Temat postu:

Kiedyś kiedyś dobre 10 lat temu lub dalej miałem chwilową manie na ten zespół. Teraz już mnie nie interesują. Jakoś dla mnie teraz ich muzyka jest bez polotu.

to wszystko co mam. · Wysłany: Nie Lip 11, 2010 8:47 am Temat postu:

WOW ac/dc ! zespól wybitny. to co grają zostawia człowieka z otwartą buzia! ci goście wiedzą jak to się robi !
ten image sceniczny jest powalający a ich sposób bycia poza sceną daje dużó do myślenia.
ci goście wiedzą jak się wymiata na gitarach! wow!
i te niebanalne teksty które pozostają w głowie i dają do myślenia....
oni są dograni w każdym szczególe
to robi duże wrażenie na słuchaczu
są niesamowici!
i tacy utalentowani że hej!