Autor Wiadomość
harpoonek
PostWysłany: Nie Maj 27, 2012 8:05 am    Temat postu:

Kolejny ciężki wybór, którego nie jestem w stanie dokonać Razz

Z każdą płytą Maynard serwował coś innego, odbiegającego dość znacznie od poprzedniej. Także jak niby mam tutaj dokonać wyboru?

Aenimę świetnie się słucha, mamy w niej różnorodne utwory, sprawia wrażenie takiej chaotycznej, brudnej - i to jest w niej piękne.
Lateralus za to jest perfekcyjnie dopracowany, uwielbiam go jako całość, jako mistyczną podróż. Ona w przeciwieństwie do poprzedniej płyty, wydaje mi się taka czysta.
W Undertow za to widać zapowiedź mistrzostwa Toola. To, co Maynard potrafi zrobić z głosem właśnie na tej płytce można dokładnie zobaczyć. I ten jego krzyk Wink
10 000 days - nie zgadzam się z opiniami, że jest to najsłabszy album. Powala mocą, dopracowaniem. Mamy w niej wszystko, z czym wcześniej zapoznał nas Tool. Widać, jak sam zespół się zmienił, jak dopracowali styl.
Salival (o ile można tutaj uznać ją za pełnoprawną płytęWink ) - uwielbiam wersję Pushit i Third Eye, No Quarter, You Lied... Kocham do niej wracać.

Ps. Kolejność w moim poście jest przypadkowa Wink
olomarcin
PostWysłany: Wto Sie 31, 2010 10:13 am    Temat postu:

Jak dla mnie MISTRZOSTWO ŚWIATA
Potężny ładunek energi.
to wszystko co mam.
PostWysłany: Czw Lip 22, 2010 6:41 pm    Temat postu:

oh to musi być 10 000 days! nie może być mowy o innym zwycięscy
na tej płycie zespół połączył to co w nim najlepsze z nowoczesną techniką studyjną.
wreszcie dotarli do końca swojej drogi i ukształtowali swój styl
zespół oczywiście i na tej płycie nie przestał dodawać swoich tajemniczych przerywnik, , jest dający powody do rozmyślań przerywnik. tym razem jakiś szamański. kur cze o co im może chodzić?

słuchać ogromne połacie energii włożone w stworzenie tej płyty! chłopaki musieli się nieźle natrudzić żeby stworzyć coś takiego
każdy szczeguł na swoim miejscu. każda struna pociągnięta w idealnej chwili
no dzieło niepojęte
perkusja careya taka wniosła i taka urzekająca! i z takim wykopem że hej!
gitara jonesa jeszcze nigdy nie brzmiała tak przejmująco i poruszająco. ten facet doskonale wie jak się z nią obchodzić ma kurde...i to słychać na 10 000 days
piękna płyta
keenan pięknie śpiewa lie lie lie. kurcze ależ on potrawi człowieka zaskoczyć! nigdy bym się nie spodziewał że wymyśli coś tak genialnego.

no nie mogę jej odmówić najwyższego stopnia wśród moich płyt tool.
Villemma
PostWysłany: Sob Lip 17, 2010 7:39 am    Temat postu:

Cytat:
ten album to już nie jest "ten Tool", to jest to spooora przesada


Jak pierwszy raz usłyszałam 10 000 days byłam zszokowana. Niby Tool, ale inny... Musiałam kilka razy przesłuchać płytę, żeby się przyzwyczaić do innych rozwiązań. W tej chwili uważam, ze 10 000 days jest genialna ( tak jak reszta albumów ). Prawdą jest, że różni się od wcześniejszych wydawnictw. Panowie poszli w innym kierunku co nie zmienia faktu, że klimat jest 100% - toolowy. Włącza się płytę i od razu wiadomo co to za zespół. Może 10 000 jest troszeczkę prostszy w odbiorze niż lateralus czy aenima, ale to płyta ma to coś i to coś jest bardzo toolowe.
MightyRavendark
PostWysłany: Pią Lip 16, 2010 9:29 pm    Temat postu:

co jak co, ale realizacja 10 000 days jest fantastyczna. Nawet tylko z tego powodu mogę czcić tę płytę. Druga sprawa, że mam do niej sentyment ogromy... ale naprawdę, jeśli ktoś uważa, że ten album to już nie jest "ten Tool", to jest to spooora przesada.
Carmen
PostWysłany: Pią Lip 16, 2010 8:41 pm    Temat postu:

Panowie, na Lateralusie najlepszy jest.. Lateralus właśnie! Imo oczywiście Smile Potem Grudge, Schism, Parabola i inne.
Uważam, że zarówno Aenima jak i Lateralus to ich najlepsze płyty.
zomol95
PostWysłany: Śro Lip 14, 2010 8:34 pm    Temat postu:

aliveinchains napisał:
The Patien, Disposition...no własnie tu troche przekombinowali i przynudzili...zdecydowanie bardziej wole utwory w podobnym METAFIZYCZNYM klimacie ala H. czy 3rd Eye z AEnimi względnie Wings for Mary part 1 i 2 z 10 000 days...


Cóż, mi się nie wydaje by Patient by przekombinowany, chociaz mozna go bylo zrobic lepiej, a Disposition jest jedyny w swoim rodzaju.

Oczywiście Skrzydla z 10k days to jeden z najbardziej niesamowitych i klimatowych kawalkow w moim zyciu. Very Happy
MightyRavendark
PostWysłany: Śro Lip 14, 2010 3:06 pm    Temat postu:

Ja bym postawił na równi 10 000 i Aenimę. Za to Lateralus ciut niżej, Undertow jeszcze dalej.
the patient
PostWysłany: Śro Lip 14, 2010 2:28 pm    Temat postu:

mam kolegę który uważa 10 000 days za najlepszą płytę tool'a.
Subterranean
PostWysłany: Śro Lip 14, 2010 9:33 am    Temat postu:

Mhm m ja tam Rosetet swego czasu wielbiłem i dalej uwza ze mimo prostoty to jeden z tych najlepszych songów Toola. Odpowiednie przemieszanie humoru z patosem, ciekawa artykulacja, może i gitarowe figury w tym kawałku jakoś nie powalają.. ale klimat itd. No klasyk imo.
aliveinchains
PostWysłany: Śro Lip 14, 2010 9:00 am    Temat postu:

zomol95 napisał:
Cóż mogę dodać... Lateralus faktycznie jest trochę przesadnie wielbiony - co ciekawe bo jak dla mnie lżej się słucha chociażby 10 000 days (płytki nieprawdopodobnie udanej i przyjemnie brzmiącej).

Natomiast mówienie, że na Lateralus dobre jest tylko The Grudge, Parabole i Ticks & Leeches jest sporą przesadą. Jest jeszcze The Patient, Disposition (który jest naprawde METAFIZYCZNY) czy wielki Reflection - ale co tam. Każdy ma swój gust Smile


The Patien, Disposition...no własnie tu troche przekombinowali i przynudzili...zdecydowanie bardziej wole utwory w podobnym METAFIZYCZNYM klimacie ala H. czy 3rd Eye z AEnimi względnie Wings for Mary part 1 i 2 z 10 000 days...

tez nie rozumiem tego najeżdzania na 10k Days...owszem rozmawiam z ludzmi i sam równiez zgadzam się, ze brakuje np. tu solówki tam inny refren, a Rosseta to tak wokalnie rozjechania..etc etc..
Z drugiej strony taka była wizja artysty..i trzeba się z nia pogodzić. Robienie na siłe kopii lateralus czy AEnimy nie mialoby sensu, byloby wręcz żałosne.
Ciekawie było widziec reakcję fanów na utwory z koncertu w Spodku z cze 2006, gdy 10k days był jeszcze malo osłuchany..trochę niemrawo były te kawałki przyjęte, ludzie nie spiewali nie skakali...
Zupełnie inaczej rok później, tak jakby Rosetta, Jambi i inne były kolejnym wkładem do "klasyki" Toola..moze kwestia osluchania, dotarcia do sednum.
zomol95
PostWysłany: Wto Lip 13, 2010 4:49 pm    Temat postu:

Cóż mogę dodać... Lateralus faktycznie jest trochę przesadnie wielbiony - co ciekawe bo jak dla mnie lżej się słucha chociażby 10 000 days (płytki nieprawdopodobnie udanej i przyjemnie brzmiącej).

Natomiast mówienie, że na Lateralus dobre jest tylko The Grudge, Parabole i Ticks & Leeches jest sporą przesadą. Jest jeszcze The Patient, Disposition (który jest naprawde METAFIZYCZNY) czy wielki Reflection - ale co tam. Każdy ma swój gust Smile
Subterranean
PostWysłany: Wto Lip 13, 2010 12:46 pm    Temat postu:

WIesz, ja akurat musze się z Tobą zgodzić, choć dla mnie szczyt osiągnęli Undertowem, Aenima zdefiniowała styl, to z inspiracji tą płyto wyszła masa nowych, prog-metalowych kapel .

Mogę jednak zrozumiec ze cąła koncepcja Lateralusa, jego klarownośc (bo jest to płyta łatwiejsza w odbiorze od dwóch poprzednich i temu chyba nikt nie zaprzeczy) i metafizyczny (dla mnie raczej pseudometafizyczny ale cóż) klimat, mogą windowac tą płytę wysoko w oczach innych Smile
aliveinchains
PostWysłany: Wto Lip 13, 2010 12:40 pm    Temat postu:

Czy Tool osiągnął swój peak na Lateralusie? Czy Lateralus jest przełomem w twórczości Tool jak i wogole w muzyce rockowej? Większej bzdury nie czytałem, a takie tu wyczytuje opinie.. Very Happy

Tool’a słucham od niemal 13 lat…czyli odkąd płyta AEnima pojawiła się na polskim rynku czyli jesienią 1997roku (w USA premiera odbyła się 20 X 1996r.). Byłem świadkiem narodzin legendy i pamiętam emocje jakie zespół wtedy wzbudzał zarówno wśród radiowców jak i fanów muzyki…
Pierwszy kontakt z twórczością tej niezwykłej kapeli nawiązałem poprzez program w RMF FM Cool „Radio o ZmRocku” prowadzony przez Dariusza Maciborka…zaprezentowanym kawałkiem był wtedy H. Odleciałem…zaraz parę dni później Pan Kaczkowski w sobotnie popołudnie puścił Eulogy i 46&2…już wtedy prezenterzy mówili o płycie niesamowitej, niedającej się sklasyfikować w sztywne ramy gatunków muzycznych, niezwykle nośnej i zarazem ambitnej…w podobnym tonie można było poczytać artykuły w Tylko Rocku czy Metal Hammerze…
Szybko poszedłem do sklepu i kupiłem kasetę z białym świecącym ekranem na czarnym tle (pamiętam, ze jakis idiota pracujący przy płytach powiedział, ze jest to muzyka zbliżona do Korna).
Od tamtej pory zaczęło się..pokochałem ciężkie metalowe riffy A Johnsa, arabsko-indyjskie aranżacje, jazz-rockowa perkusję, przygniatający bas, pokrętne struktury wyłamujące się ze schematu refren zwrotka, wszystkie te dysonanse, przestery, grunge’owy brud i co najważniejsze niezwykle piękny wokal..piękno wyrażające się zarówno w zawodzeniu jak i krzyku…wszystko to podane w sposób spontaniczny, naturalny..no cóz płyta (nie licząc zabawnych wstawek) sklada się z genialnych, „przebojowych” kompozycji…na szczęście nikt wtedy nie stosował określenia rock-progresywny odnośnie Toola, bardziej metal alternatywny z wpływami King Crimson, względnie heavy-rock…

To dzięki AEnimie Tool wszedł na szczyty list przebojów, list sprzedaży (do tej pory najlepiej sprzedająca się płyta zespołu) oraz stał się headlinerem różnorakich festiwali. Wspaniałe to były czasy dla Rocka…przypominam to tym którzy twierdza, że AEnima była jakims tam etapem przejściowym pomiędzy „niedojrzałym” Undertow a „dojrzałabym” Lateralusem. Twisted Evil

W 2000 roku pojawił się debiut aperfectcircle…znów sukces, gdyz na wokalu zasiadł JM Keenan z „kultowej grupy Tool”, Salival – znow emocje, czy ta „niesamowita” kapela jeszcze gra? …koncerty Toola w Europie na trasie w roku 2001..szybko wyprzedane (także w Polsce), pomimo, że Lateralus jeszcze nie pojawiła się w sklepach…może dla kogos kto zaczął przygodę z Toolem od Lateralus ten album wydaje się „przelomem” , tyle tylko że Tool na pozycję mega gwiazdy zapracował sobie wcześniej tworząc AEnimę i wcześniej Undertow ..

Lateralus jest świetna płytą..powalają 3 utwory. Majestatyczny the Grudge - świetny w zestawieniu koncertowym z Eulogy (jak w 2001 w Krakowie) czy 46&2…z genialna transowa perkusją. Albo ostry jak brzytwa Ticks & Leeches (fajnie się słucha obok Intolerance czy Hooker with the Penis), Parabol/Parabola (zestawić obok z AEnimą i Sex Prison)…ok to są trzy genialne utwory, a co z reszta, reszta już mniej powala, czasem wręcz nudzi, Maynardowi brakuje tego żaru z wcześniejszych płyt..to samo tyczy się warstwy muzycznej…mam wrażenie, że za płyta jest zbytnio przemyślana…owszem jest inne podejście do muzyki, bardziej przejrzyste kompozycje, inne efekty gitarowe, lecz generalnie nie widzę nic co by mnie wtedy (w 2001r) zaskoczyło porównując do wcześniejszych osiągnięć grupy, czy przyćmiło wcześniejsze dokonania..

Cięzko sobie wyobrazić koncert Tool bez hitów z AEnimy…taki był w ramach Ozz-Fest w Katowicach w 2002 roku..sam Lateralus z jednym Stinkfist w secie. Koncert z uwagi na set skrytykowany.
Zabijcie mnie za powyższe opinie, ale ja w ten sposob myślę o Tool, tak myślą moi znajomi zasłuchani w rock’u..
zomol95
PostWysłany: Pią Lip 02, 2010 7:28 pm    Temat postu:

Jak dla mnie nie a najlepszej płytki Toola - bo wszystkie są bardzo równe. Poza tym na każdej jest kawałek lub kilka kawałków genialnych:
Stinkfist, Eulogy i Pushit na AEnima
Vicarious i obie części Wings na 10000 days
Parabola, Disposition, Reflection i Schizm na Lateralus
Intolerance, Prison Sex, Sober, Flood na Undertow

Na każdej znalazłby się kawałek nieco słabszy od reszty np. jak dla mnie The pot zaniża poziom 10000 days.
JudithMarie
PostWysłany: Wto Sie 21, 2007 9:10 am    Temat postu:

Dla mnie zawsze najukochańszą i najlepszą będzie AENIMA, bo od niej się zaczęło, do niej mam sentyment... "Forty SIx & 2" - nie mogę przestać tego słuchać...
Zaratustra
PostWysłany: Nie Lip 15, 2007 1:41 pm    Temat postu:

Jak widac, szatan jest wszędzie Twisted Evil
Subterranean
PostWysłany: Wto Lip 10, 2007 2:31 pm    Temat postu:

Takiego cosia, z tego ostatniego obrazka, to dzieci w podstwówce rysują jak uczą się obsługi cyrkla Smile
Zaratustra
PostWysłany: Czw Lip 05, 2007 4:15 pm    Temat postu:

Twisted Evil



Kombinujcie kombinujcie... chyba ze poczekacie do konca wakacji na nowe toolband Wink
Subterranean
PostWysłany: Wto Cze 26, 2007 11:50 am    Temat postu:

Zaratustra napisał:
ale nie kazdy czlowiek dojdzie do tego, co niektore rzeczy oznaczaja. Np. z klipu Paraboli, ta "forma" przybierajaca 7 postaci (kula ktora zabija goscia). No co to jest no co no co Razz


mi się to zawsze kojarzyło z mnożącą się komórką jajową... Aby narodziło się nowe musi umżec stare... coś w tym stylu

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group